Wpis z mikrobloga

@miki4ever: no normalnie, skoro mają odsetek pozytywnych 7% to znaczy, że już nie ogarniają dobrze contact tracingu i wiele przypadków jest przeoczonych i ogniska sobie rosną. A to, że mają miejsca w szpitalu to inna sprawa.
@ewelinulla: To juz nie jest marzec, teraz nikt nie proboje zabijac rozprzestrzeniania sie konkretnych ognisk, tylko utrzymywac cale regiony ponizej pewnego poziomu. I poki co caly czas sie to udaje, wszystko co sie dzieje, kazda reakcja byla przygotowana w wakacje i teraz tylko realizuje sie plan.

Dla przykladu, w szpitalu pokoje dla dodatkowych COVIDowcow byly gotowe od sierpnia, materialy na sluze itd. byly przygotowane w piwnicy, przyszedl tylko szpitalny majster, zamontowal
mieszkają z osobą chora wcale nie musisz być na kwarntanie....


@fraciu: nawet jak teoretycznie trzeba było, to i tak nie działało. Mój różowy miał wszystkie objawy i kwarantanne. Próbowaliśmy mnie zgłosić jej lekarzowi, policjantowi, mojemu rodzinnemu, infolinii sanepidu. Koniec końców, zadzwoniłem do prywatnego i poprosiłem o L4 na dwa tygodnie ¯\_(ツ)_/¯
@Kajtosz o tym mówię że system nie działa sanepid nie wie co się dzieje, kolega i jego żona mieli krwarntane wtedy i dzieci tez ale policja dostała wiadomość że dzieci tez dopiero w ostani dzień kwarantana ....
@jedmar: Niemcy są bardziej odpowiedzialni, u nas w epidemie urządza się manifestacje i blokuje miasta tam gdzie partia rządząca ma małe poparcie, logiczne prawda?