[archive]

#rockprogresywny i to polski

http://www.youtube.com/watch?v=iwtHJW5PoGw

#archivepoleca

[lucku]

@archive: z polskiego zdecydowanie to

[lucku]

@archive: Twój nick ma coś wspólnego z zespołem?

[kkb1]

@archive: Chciałem powiedzieć, że kompletnie nie znam polskiej sceny rocka progresywnego, ale tu wyskoczyło SBB, którego nie wypada nie znać :D

[parachutes]

@kkb1: nie znam :(

[archive]

@lucku: Trochę świeższe :) Mam ich ADHD, lubię, choć dawno nie przesłuchiwałem, za poprzednie albumy nie udało mi się zabrać.

Tak, nick związany z zespołem.

[kkb1]

@parachutes: Nie wypada nie znać wśród osób, które interesują się prog rockiem rzecz jasna

[lucku]

@archive: Wpadaj do Krk na koncert

[amp]

@parachutes: Toż to jeden z ważniejszych zespołów w historii polskiej muzyki.

[archive]

@lucku: Heh, jestem w Krk, ale nie idę, zawiodłem się na nowej płycie :) Męczy mnie już jęczenie Pollarda, za dużo tego. Stick me in my heart jest ok, tak jak oba single, Maria Q też ma fajną piosenkę, ale całościowo nie daję rady. A na koncercie byłem po Controlling Crowds.

[parachutes]

@amp: Pierwszy raz słyszę tę nazwę :(

[D.....n]

@kkb1: polska scena progrockowa zawsze będzie mi się kojarzyła na pierwszym miejscu ze... Skaldami. Tak! Skaldami. Tymi Skaldami. Znany bigbeatowy zespół w 1973 roku wysmażył chyba najlepszy progrockowy album w historii Polski. Zieliński na Hammondzie po prostu rozwala!

[parachutes]

@archive: piona, też mam nick po zespole i nie byłem na ich koncercie ostatnio ;)

[D.....n]

@Derpin: i druga część tej wspaniałej suity.

[archive]

@parachutes: Heh:) #highfive Ale za to jaka relacja z podróży do Warszawy była... Matko, zapomniałem czyja.

[amp]

@archive: Wolę ten utwór

[lucku]

@archive: E tam, Calm Now+Silent, Hatchet, nawet Violence są świetne.

[archive]

@amp: Ten sam album :) BTW, fajną klamrę orkiestrową dali, początek Twojego (pierwszego) utworu i koniec mojego (ostatniego). Choć na live raczej tego nie ma, posłucham jak mi się tryptyk skończy.

@lucku: Calm Now i Hatchet owszem, Silent i Violence jeszcze nie kojarzę dobrze. Kto wie, może się jeszcze przekonam.

[lucku]

@archive: Nie kojarzysz a skreśliłeś album? Ja przez pierwsze 5 przesłuchań płyty też nie byłem zachwycony, teraz jest coraz lepiej :)

[archive]

@lucku: Miałem duże oczekiwania po zajawkach i singlach, przesłuchałem 3 razy i się zawiodłem, ale może masz rację, zresztą często się przekonuję do czegoś co wcześniej mi się nie podobało, ale wymaga to czasu i nastroju. Poza tym trochę mnie dziwi nieobecność Rosko Johna, sądzę, że pasowałby do klimatu albumu.

[lucku]

@archive: No tak, trochę szkoda bo lubię go i to bardzo. Słuchaj, skoro się zawiodłeś to dobry znak :D Nigdy dobre albumy nie podobały mi się od razu.