Wpis z mikrobloga

#bekazpodludzi #logikarozowychpaskow #gowniak #zalesie
Moja dziewczyna udziela korepetycji z języka angielskiego. Opowiada mi milion historii, że ma dzieci, które nie chcą na to chodzić ale matka ich zmusza.
Ale najlepsze są matki tego typu:

- na 17 był umówiony Oktawian
Wybija. 17:10 Oktawiana niema, moja dziewczyna dzwoni do Madki, spytać co się dzieje
Madka: Oktawian dzisiaj nie przyjdzie bo jest chory
Takich sytuacji jest dziesiątki - te baby nie rozumieją, tego że moja dziewczyna jak by dostała info nawet 1h wcześniej to mogła by sobie jakiegoś ucznia przesunąć na tą godzinę albo wyjść na zakupy a tak to jest udupiona na godzinę w domu.

- Moglibyśmy przełożyć dzisiejszą lekcje Daniela z 18 na 16 bo o 18 daniel ma dentystę ?
Proszę poczekać zaraz dam znać.
Dziewczyna obdzwania Madkę typka co miał być o 16 i pyta, czy byłoby problemem jak by przyszedł dzisiaj o 18 bo jest taka i taka sytuacja - zgadza się.
Więc daje znać że Daniel może być na 16
Wybija 16:10 Daniela niema, dziewczyna dzwoni; "Daniel dzisiaj nie przyjdzie"

- wzięła by Pani mojego Karola w sobotę na 2 godziny bo mają bardzo trudny sprawdzian w poniedziałek ? Moja dziewczyna nie planuje lekcji na soboty. No dobrze to jaka godzina Pani pasuje ? 12-14 ? Okej
Cały weekend #!$%@?, z dziewczyną nie da się nigdzie wyjść bo czekamy na Karolka
wybija 12:10 Karolka brak, dziewczyna dzwoni
Ojej Karol jednak dzisiaj nie przyjdzie, przełożyli sprawdzian.

Takich sytuacji jest dziesiątki - te baby nie rozumieją, tego że moja dziewczyna jak by dostała info nawet 1h wcześniej to mogła by sobie jakiegoś ucznia przesunąć na tą godzinę albo wyjść na zakupy a tak to jest udupiona na godzinę w domu. Ale najlepsze jest to że jak tym Madką wyskoczy 30 min obsuwy u dentysty to już wyzywają wszystkich, że mają plan dnia zrujnowany i ona była umówiona na 17:00 a nie 17:30.
  • 78
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@kodecss: moja dziewczyna udzielała korepetycji z niemieckiego chłopaczkowi, który o dziwo przychodził na każde zajęcia. Nauka się skończyła nagle, gdy Norbercik zaczął bez skrępowania trzepać sobie przy niej kapucyna.
@kodecss: Sprzedawaj godziny tj. każ sobie zapłacić np. za kwartał z góry, czy tam za 10 godzin zegarowych i wydrukuj listę obecności i na każdych planowanych zajęciach zbieraj podpis. Daj też warunek, że zajęcia, które nie były odwołane co najmniej X godzin wcześniej przepadają.
@kodecss: udzielałem korepetycji z hiszpańskiego. Nigdy nic takiego mi się nie przytrafiło. Zazwyczaj sympatyczni rodzice, sporo rozmów o ich dzieciach, traktowanie mnie serio. Także może być i fajnie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@kodecss: umowa. Płatne z góry do 10 dnia miesiąca. Odwołane lekcji na 24 wcześniej i kasa nie przepada. Jak nie przyjdzie kasa przepada. I moment się nauczą. Jak jedni odejdą to drudzy przyjdą. Polecam :)
@kodecss: Kiedyś jak chodziłem na angielski nauczyciel miał zasadę . Lekcje można było bez problemu odwołać dzień wcześniej . Odwołanie W dniu korków płaciło się normalnie za lekcje .
Ustalone to było na pierwszych zajęciach nikt do nikogo nie miał pretensji .
Polecam !
@kodecss: były nauczyciel here; niech sprzedaje lekcje w pakiecie po 4 (nie na tyle duzo zeby odstraszyc platnoscia z gory) i polityka odwołania najpóźniej 24h przed zajęciami, najlepiej podpisana na papierze (dla formalności). Jak komus raz cos wypadnie to mozna odpuścic, a tak to liczyc jakby zajecia sie odbyly
niech ustala z matkami ze jak w miesiacu ma mieć np. 4 spotkania to niech płaca za miesiąc z góry , i jeżeli nie odwoła do 8-9 dnia spotkania kasa przepada. Albo na zajęciach zapłata za następne zajęcia
@motokate: sam udzielam korepetycji do teraz. Chyba od zawsze mialem zasade ze jak nie pasuje mi uczen to niewazne ile by placil to i tak go nie przyjme. Jak ktos jest zmuszany przez rodzicow do korkow i wylane w trakcie zajec to elo.
Zawsze rezygnowałam z takich klientów (korki z matmy przez wiele lat), przecież to bezsensowna robota głupiego, jak uczeń nie chce, to nic się nie nauczy i nawet znakomity nauczyciel nic na to nie poradzi.


@motokate: Potwierdzam, miałem kiedyś takiego korepetytora z matmy po przerwie w szkole. Gość był oblegany w okolicy (emerytowany nauczyciel) i zasadę miał jedną: do domu praca domowa by przećwiczyć temat. Raz wybaczył, za drugim razem wywalał z