Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 70
@maciejasty: Mi kiedyś kot zginął. Okolica przeszukana i nic. Potem obdzwoniłem schroniska i weterynarzy i jeden miał potrąconego w mojej okolicy identycznego jak mój. Niestety nie przeżył. Wszystkie szczegóły się zgadzały, więc uznałem, że to mój. Po 3 tygodniach nieobecności mój kot wrócił jakby nigdy nic.
  • Odpowiedz
@bunkrowniema: U mnie to już standard. Jak kota nie ma przez tydzień, to nawet nikt specjalnie nie zwraca uwagi. Wracają czasem po miesiącu, a nawet dwóch. Niektóre to myślę, że prowadziły podwójne życie i miały dwa domy.
  • Odpowiedz
@good_excuse: Oj przestań, nie wiesz, że kot jest nieszczęśliwy, jak się go zamyka w domu? A jak się mu ciachnie jajca, to w depresję wpadnie...
Mój kot od 10 lat wychodzi i nic mu się nie stało! Cała wieś tak wypuszcza! Czym go karmię? Whiskasem czasem, resztę ma sobie upolować, bo od tego jest kot!
  • Odpowiedz
@Promilus: A ile z tych kotów, które się urodzą, przeżywa dłużej niż 3 lata? Wiesz, że koty mogą żyć 20 lat? Pokaż mi kota na wsi, który tyle ma.
Następnie odpowiedz na pytanie, ile kotów wychodzących (czy mieszkających na dworze) zostaje rozjechanych/postrzelonych/zagryzionych, a ile ginie w tych samych okolicznościach, siedząc grzecznie na kanapie.
  • Odpowiedz
Następnie odpowiedz na pytanie, ile kotów wychodzących (czy mieszkających na dworze) zostaje rozjechanych/postrzelonych/zagryzionych,


@ostrzyjnoz: @Promilus: To mało istotne. Powiedziałbym - selekcja naturalna. Gorzej, że koty zabijają mnóstwo ptaków i płazów jako gatunek inwazyjny.
  • Odpowiedz
@marian1881: Czekaj. Czyli mówisz, że przejechanie przez samochód czy postrzelenie, to selekcja naturalna, tak?

Dla ludzi owszem, ale serio, uważasz, że dla zwierząt normalnym/naturalnym jest, że tracą życie przez wynalazki człowieka?

Tak, zabijanie zwierzątek to kolejna sprawa, ale tym się ludzie najmniej przejmują- nie ich ptaszek, nie ich sprawa.
  • Odpowiedz
@ostrzyjnoz: Może nie do końca jest to selekcja naturalna (powinienem wziąć ją w cudzysłów), ale wyżej stawiam ptaki, które są u siebie niż koty, więc w obecnej sytuacji wolę rozjechanego kota niż zjedzonego ptaka. Wiadomo, że w idealnej sytuacji kotów luzem by nie było, ale to na chwilę obecną jest utopia.
  • Odpowiedz