Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 70
@maciejasty: Mi kiedyś kot zginął. Okolica przeszukana i nic. Potem obdzwoniłem schroniska i weterynarzy i jeden miał potrąconego w mojej okolicy identycznego jak mój. Niestety nie przeżył. Wszystkie szczegóły się zgadzały, więc uznałem, że to mój. Po 3 tygodniach nieobecności mój kot wrócił jakby nigdy nic.
  • Odpowiedz
@bunkrowniema: U mnie to już standard. Jak kota nie ma przez tydzień, to nawet nikt specjalnie nie zwraca uwagi. Wracają czasem po miesiącu, a nawet dwóch. Niektóre to myślę, że prowadziły podwójne życie i miały dwa domy.
  • Odpowiedz
@marian1881: Czekaj. Czyli mówisz, że przejechanie przez samochód czy postrzelenie, to selekcja naturalna, tak?

Dla ludzi owszem, ale serio, uważasz, że dla zwierząt normalnym/naturalnym jest, że tracą życie przez wynalazki człowieka?

Tak, zabijanie zwierzątek to kolejna sprawa, ale tym się ludzie najmniej przejmują- nie ich ptaszek, nie ich sprawa.
  • Odpowiedz
@ostrzyjnoz: Może nie do końca jest to selekcja naturalna (powinienem wziąć ją w cudzysłów), ale wyżej stawiam ptaki, które są u siebie niż koty, więc w obecnej sytuacji wolę rozjechanego kota niż zjedzonego ptaka. Wiadomo, że w idealnej sytuacji kotów luzem by nie było, ale to na chwilę obecną jest utopia.
  • Odpowiedz