Aktywne Wpisy
gymw8nhnzd +14
No i wylądował, przez zasranych pogoniarzy ha tfu wszędzie pełno policji na mieście no i złapali... Jak ja teraz pojadę na śniadanie z pysznymi tostami za 38 pln... biednemu zawsze wiatr w oczy
#szczecin
#szczecin
nad__czlowiek +34
#programowanie #pracait #programista15k #programista25k #kryzysit #pracbaza #korposwiat
Też tak macie, że po latach przychodzi do was co jest tak naprawdę ważne w życiu mężczyzny w życiu zawodowym? Niby macie te 15-20k brutto / netto b2b w korpo po 10 latach jako senior dev/team lead ale czy naprawdę jesteście szczęśliwi robiać taki BULLSHIT JOB? Klepiąc tą 1/1000 część wielkiego systemu informatycznego? Mając świadomość, że te wasze linijki, kilka tysięcy z milionów linii kodu mogą być zbędne i aplikacja będzie działać wyśmienicie bez waszego brancha?Jak końcowy klient nawet nie wie, że to dzieki waszym kilku linijkom gównokodu mu się zrobi jakiś wykresik w reactcie którego potrzebował?
Po latach w końcu zrozumiałem, że jak faceci potrzebujemy w życiu zawodowym aby nasza praca była WAŻNA - ważna dla kogoś. Praca ma spełniać, a żeby spełniać nie jest potrzebna kasa (bo chyba nie chcecie i tak być bankomat dla bab?) a bycie ważnym, potrzebnym, docenianym. Dopiero wtedy przychodzi spełnienie. Gdy widzisz NAMACALNY EFEKT swojej pracy.
Dlatego
Też tak macie, że po latach przychodzi do was co jest tak naprawdę ważne w życiu mężczyzny w życiu zawodowym? Niby macie te 15-20k brutto / netto b2b w korpo po 10 latach jako senior dev/team lead ale czy naprawdę jesteście szczęśliwi robiać taki BULLSHIT JOB? Klepiąc tą 1/1000 część wielkiego systemu informatycznego? Mając świadomość, że te wasze linijki, kilka tysięcy z milionów linii kodu mogą być zbędne i aplikacja będzie działać wyśmienicie bez waszego brancha?Jak końcowy klient nawet nie wie, że to dzieki waszym kilku linijkom gównokodu mu się zrobi jakiś wykresik w reactcie którego potrzebował?
Po latach w końcu zrozumiałem, że jak faceci potrzebujemy w życiu zawodowym aby nasza praca była WAŻNA - ważna dla kogoś. Praca ma spełniać, a żeby spełniać nie jest potrzebna kasa (bo chyba nie chcecie i tak być bankomat dla bab?) a bycie ważnym, potrzebnym, docenianym. Dopiero wtedy przychodzi spełnienie. Gdy widzisz NAMACALNY EFEKT swojej pracy.
Dlatego
Ehh. Straciłem pracę. Pracę mimo, że kijową to jednak fajną. Po 4 latach w końcu znalazłem pracę w biurze, można powiedzieć, że w zawodzie. Jestem po g---o uczelni i g---o kierunku, skończone ok. 4 lata temu. Miasto ok 100tys mieszkańców. Ciężko tu o pracę. Na każde stanowisko są setki chętnych. A pracodawcy kombinują, bez umowy i licytują się kto pójdzie pracować za mniej. Mi się udało znaleźć pracę w tym biurze ale na umowe zlecenie. Wymiar czasu taki pełny etat. Najniższa krajowa. Rekrutacja ponad 100 chętnych. Wszyscy z wyższym wykształceniem. Kilka etapów rekrutacji. Jakieś psychologiczne wywiady, testy wiedzy, znajomości komputera, j. angielski. A najlepsze w tym wszystkim, że ta praca to tylko taka pomoc w biurze. Przynieś, skseruj, posegreguj, wpisz dane do tabelek. I tylko tyle. Zero pracy na języku czy jakiejś ponad przeciętnej wiedzy na komputerze. Rekrutacje wygrałem. W przyszłości jak się sprawdze to umowa o pracę. W pracy zespół kilkunastu osób, raczej starsi ludzie. Nikt tu nie jest świeższy niż 10 lat. Znajomość komputera na zerowym poziomie, rozgarnięcie to samo. Nauczyli się paru schematów i tak ciągną. Dostawałem swoje zadania. Robiłem je expresowo. Dodawałem od siebie usprawnienia, jakieś wykresy, itp niby fajnie. Ale to co mi zadano robiłem chwile. A reszte czasu siedziałem. Niespodobało się to kierownikowi. I zaczą mi wymyślać zbędne prace typu układanie dokumentów z lat 90 i ich skanowanie. Robiłem powoli, bo jak skończę to dostanelę drugie tyle. No i do sedna. W tamty tyg dostałem do zeskanowania losową książkę z biblioteczki firmowej. 500 str. Pod pretekstem, że jest ona pożyczona, a nam się może przydać. Nie chciało mi się kserować. Zobaczyłem w necie, że taka książka kosztuje 90zl. Dobra trudno. Kupie ze swoich. Nie będę kserował. Kupiłem. Daje kierownikowi i wybuchł. Że chyba sobie żarty robię i jak mam za dużo pieniędzy, że kupuje książki to on mi pomoże. I cyk wypowiedzenie. I mogę sobie wyjść. Książki nawet nie odzyskałem. Nowe ogłoszenie już wisi: wyższe wykształcenie, doświadczenie zawodowe, znajomość komunikatywna j. angielskiego, znajomość offica i takie tam. Gdzie tą ich pracę mógłbym wykonywać po podstawówce. No i czas wracać na magazyn za 8zł/h lub na kelnerkę za 5zl/h + napieki. Bez umowy oczywiście. Oby nikt nie zalicytował niższej stawki...
Jak ktoś zapyta czemu nie przeprowadze się: mam tu mieszkanie. Po części ze spadku. Drugą część rodzice spłacili kredytem rodzeństu. Matka po wylewie. Ojciec od 7 lat walczy z białaczką. Obaj cukrzycy. Dlatego się nie przeprowadzam...
#przegryw #praca #pracbaza #zalesie #gorzkiezale
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #5f4f6a126c849ff6cfff3a66
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Przekaż darowiznę
@AnonimoweMirkoWyznania: > kelnerkę
@AnonimoweMirkoWyznania: Dżęder?
Zaakceptował: LeVentLeCri
I z góry mówie, że pracy w biedronkach, lidlach, mcdonaldach nie ma bo jak ktoś tam się załapie to trzyma się tego. Jak już się coś trafi to liczba chętnych przekracza setkę. A pewnie i tak prace dostaje ktoś po znajomości.
@bizancjo: @SarahC: @KRZYSIEK_POLSKA_CZERNIEWICZ: Niestety to nie jest żart...
Ten komentarz
@AnonimoweMirkoWyznania: polecam zejść na ziemię, bo koloryzujesz ostro xD
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez moderatora