Wpis z mikrobloga

@Whiskeyjack: Ja się przez pół roku spotykałam z gościem, który mieszkał 300 km ode mnie. Jeździliśmy na zamianę, a droga ciulata, ciagle w remoncie, rekord to 8h jazdy. Ale fakt, ze na dłuższa metę to męczące, bo po pół roku znajomosci nikt się nie będzie przeprowadzał, a dalsze jeżdżenie przez następny rok chyba by mnie wykończyło.
Serio ktoś chce być z laska, która na początku oznajmia, że "trzeba ją znosić"?


@Bunch: możesz wrzucić zrzut jak tak napisała?

Chyba że chodzi o to co już wrzuciłeś to nie rozumiem Twojego wpisu, serio, jak dla faceta odległość 100 km jest problemem to jak chce sobie potem poradzić z kobietą w związku? Sprzątaczkę sobie można zamówić, #!$%@? z burdelu też dojedzie do domu.

Wzięła Cię za miękką faje, Ty poczułeś