Wpis z mikrobloga

Pierwszy raz w życiu dzwoniłem na policję w sprawie awantury domowej u sąsiadów klatka obok. Dziewczyna(ogólnie młoda max 23l) płakała, szlochała, raz na jakiś czas krzyknęła Ała, prosiła żeby jej konkubent się uspokoił ale nic typ darł się na nią i rzucał rzeczami a ona wyła i mówiła jutro wyjadę ( ͡° ʖ̯ ͡°). Wiec stwierdziłem ze #!$%@? koniec szybki szlug upewnienie się które mieszkanie i telefon na 112. Policja pojawiła się chyba szybciej niż w 5min. Przez chwile było coś jeszcze słychać ale radiowóz stał ze 20min i od momentu odjazdu cisza jak makiem zasiał.
  • 87
@taksienieda: jakich akt XD w tym momencie to jest notatka ze w godzinie takiej a takiej odbyli interwencje tu i tu TYLE. Niema żadnych twoich danych.
A żeby była sprawa w sądzie i pojawiły się jakiekolwiek akta pani musi wnieść oskarżenie ale żeby to zrobić musiało by mieć to sens. Najpewniej niema niebieskiej karty, najpewniej pani nie zrobi obdukcji i najprawdopodobniej to pierwsza taka sytuacja bo Ci ludzie wprowadzili się do


nie normalne, tylko nie twoja sprawa, na jakąkolwiek wdzięczność nie masz co liczyć, bo p0lka uważa że jej sie nalezy, a ty jedyne co na tym możesz zyskać to w******l, zmarnowany czas i konieczność wybrania wolnego jak cie wezwą jako świadka(a ona ostatecznie i tak wycofa zeznania "bo misio miał zły dzień"). A uczy nas tego prakktyka. Chciała badboya, spokojnym anonkiem gardzi od czasu jak skończyła 12 lat, to niech ponosi tego