Wpis z mikrobloga

@nieocenzurowany88: Kiedyś współpracowaliśmy z dużym korpo. Kiedy nadszedł kryzys, dział z którym współpracowaliśmy miał być redukowany, bardzo dużo ludzi poszło nagle na fikcyjne L4. Pojechałem tam jakiś czas później zawieźć projekt i spotkałem faceta, z który był bezpośrednio odpowiedzialny za moje projekty, i który od dawna był na L4. Powiedziałem do niego w żartach "to Pan jeszcze żyje?". Nagła cisza w całym openspejsie. Później inny gość, który go zastępował, powiedział
  • Odpowiedz
xD do tych wyzej ktorzy uznali ze kobieta jest w ciazy gdy tak naprawde byla gruba: to jest based w #!$%@? i nie powinniscie sie tego wstydzic. To te ulane #!$%@? powinny zaczac mniej zrec xDDD

  • Odpowiedz
@nieocenzurowany88: kiedys w tramwaju chciałem ustąpić miejsca dziewczycie w zaawansowanej ciąży. Okazało się, że nie spodziewała się dziecka.

@InstaBloger: Dobrze, że ją uprzedziłeś. Potencjalnie uratowałeś jej dziecko przed FAS'em.( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@nieocenzurowany88:
Pracodawca wysłał mnie na badania wstępne. Na miejscu w centrum medycznym zagadałam do randomowego faceta żeby poradzić się w jednej kwestii. Oczywiście pełna kulturka, bo 'per pan'. Po chwili okazało się, że 'pan' to 'pani'. Spaliłam buraka, przeprosiłam i ulotniłam się. Kilka dni później okazało się, że pracujemy razem. Czułam zażenowanie przez następne 2 lata dopóki nie zmieniłam działu. Do dziś mnie skręca na myśl o tym.

Milion lat
  • Odpowiedz
@nieocenzurowany88: mialem 8 lat i bylem kandydatem na ministranta. Mieliśmy w tygodniu 1 msze o 18.00 na której służyliśmy. Pewnej zimy służąc do mszy strasznie chciało mi się siku, niestety ale byłem na tyle wstydliwy że wolałem przetrzymać niż wyjść w trakcie mszy do kibelka. Niestety ale zawory puściły xd pamietam że starałem się aby nie puścić wszystkiego na raz xd dawkowałem siki tak żeby nikt się nie kapnął. Pamietam
  • Odpowiedz
po drodze do podstawówki miałem wyrzucić śmieci ale się zamyśliłem i wbiłem z nimi do szkoły xD


@co_to_za_zycie: Eh te śmieci. Zrobiłem kiedyś zakupy, wyszedłem do góry , 3 piętro i różowa się pyta gdzie reklamówki. Ja facepalm, zamyśliłem się, zapomniałem. Dała mi na drogę worek ze śmieciami żebym znowu nie szedł na pusto 3 piętra. Zszedłem na dół, wyrzuciłem śmieci, wróciłem na górę. Znowu bez zakupów.
Wtedy zrozumiała, że
  • Odpowiedz
Czekałem na klienta który miał przyjechać autem.
Oczywiście nigdy wcześniej go nie widziałem.
Miałem z nim pojechać na miejscówkę.
Stojąc na chodniku, gapiłem się na przejeżdżające samochody.
Nagle jedno auto zatrzymuje się, cofa i wjeżdża do otwartej bramy podwórka kamienicy przy której czekam.
No to otwieram drzwi, wskakuję i zapinam pas bezpieczeństwa.
  • Odpowiedz
@co_to_za_zycie: ..to ja chciałem pomóc w domu I wywiesiłem miskę z praniem. Złapałem pierwszā z przed pralki. Okazało się, że było burdne. @nieocenzurowany88: Idę do biura gdzie pracujà same laski. Ładne dziewczyny, a ja coś tam jakieś dokumenty do podpisania. Przy wyjściu się tak zamotałem, że zapukałem w drzwi. W sensie, tak jakbym pukał przed wejściem XD - z takå minâ się odwróciłem i #!$%@?łem. Lol
  • Odpowiedz
@nieocenzurowany88: Po szkole, w podstawówce, chodziliśmy codziennie po czipsy, batony itd. Pewnego razu stoję z koleżanką w kolejce, wchodzi do tego sklepu nasza nauczycielka wf i mówi głośno "dzień dobry", a ja (zamyślona czy co) na cały sklep " DO WIDZENIA" :/
Pózniej przez lata mi się to przypominało w nocy...()
  • Odpowiedz
@nieocenzurowany88:

Wracałem z zajęć, ale podskoczyłem jeszcze wcześniej do sklepu. W Biedronce spotykam swoją dawną znajomą, której nie widziałem wieki, zawsze się w niej podkochiwałem. Gadka szmatka, wychodzimy ze sklepu i udajemy się na ten sam przystanek, stoimy i rozmawiamy z 5 min. Nagle dochodzi do mnie, że przecież ja jestem samochodem, który zostawiłem pod sklepem (oczywiście bez biletu parkingowego, bo to miał być moment) i niewiele myśląc wypaliłem: "Boże,
  • Odpowiedz
@nieocenzurowany88:
W rodzinnym domu mamy garaż i jak po zdaniu prawka zacząłem jeździć samochodem i wstawiać go do garażu to pewnego razu byłem na tyle #!$%@? po całym dniu że po zaparkowaniu zacząłem się zastanawiać jak wyjść z garażu jednocześnie go zamykając, ale tak żeby pilot został w samochodzie bo przecież rano jadę do szkoły.... Kliknąłem guzik, szybko wrzuciłem pilot do samochodu i zadowolony wróciłem do domu. Jakie było moje
  • Odpowiedz