@sadfasfgags432raf: #wykopdajeraka #pokazmorde #nowotwory #norwegia #wykop #wiara Drogie Mirki z tej strony różowa. Po ciężkiej walce przez 6 ostatnich tygodni mój niebieski odszedł. Przez te wszystkie dni kiedy spał widziałam że pisze posty na wykopie. Czytałam wszystko, aby go wesprzeć i z nim być. Poprawiałam mu dzień, myłam go dbałam o niego dawaliśmy z siebie wszystko. Mój Niebieski miał raka żołądka w ciężkim stanie z przezutami na otrzewną, po dwóch chemiach miał małą poprawę, dobre wyniki. Trzecia chemia bardzo go wykończyła ciągle spał i przenieśli nas na odział paliatywny gdzie mieliśmy walczyć z bólem nowotworowym. Ostatnie dni były wesołe mimo że był słaby. Tej nocy niebieski zaczął bardzo źle się czuć około 12.00 mieliśmy rozmowę razem ja i on. Powiedziałam że sobie poradzę że nikt nie ma mu za złe że odejdzie i że się podda. Płakał, powiedział że mnie kocha a raczej jak go zapytałam czy mnie kocha a on tylko tchem odpowiedział 'tak' . Pomodliliśmy się aby Bóg go zabrał aby więcej nie cierpiał. Głęboki wdech i odszedł na spokojnie bez bólu patrzył mi w oczy pełne miłości i spokoju. Dziękuję wam za wsparcie i że go podtrzymywaliscie na duchu. Był niesamowitym człowiekiem pełnym energii pełnym humoru nikomu nigdy nie odmówił pomocy. Udostępnijcie to jak możecie i dbajcie o swoje rodziny nie bagatelizujcie symptomów taka była jego ostatnia wola. Napisałam ten post bo wiedziałam że chciałby abym wam powiedziała.
@sadfasfgags432raf: aż mnie ciarki przeszły. Trzymaj się tam! ( ͡°ʖ̯͡°) śledziłem wpisy mireczka. Życzę Ci naprwadę dużo siły... Z wszystkich jego wpisów tych dalszych wydawał się supęr ziomkiem! :)
Drogie Mirki z tej strony różowa. Po ciężkiej walce przez 6 ostatnich tygodni mój niebieski odszedł. Przez te wszystkie dni kiedy spał widziałam że pisze posty na wykopie. Czytałam wszystko, aby go wesprzeć i z nim być. Poprawiałam mu dzień, myłam go dbałam o niego dawaliśmy z siebie wszystko. Mój Niebieski miał raka żołądka w ciężkim stanie z przezutami na otrzewną, po dwóch chemiach miał małą poprawę, dobre wyniki. Trzecia chemia bardzo go wykończyła ciągle spał i przenieśli nas na odział paliatywny gdzie mieliśmy walczyć z bólem nowotworowym. Ostatnie dni były wesołe mimo że był słaby. Tej nocy niebieski zaczął bardzo źle się czuć około 12.00 mieliśmy rozmowę razem ja i on. Powiedziałam że sobie poradzę że nikt nie ma mu za złe że odejdzie i że się podda. Płakał, powiedział że mnie kocha a raczej jak go zapytałam czy mnie kocha a on tylko tchem odpowiedział 'tak' . Pomodliliśmy się aby Bóg go zabrał aby więcej nie cierpiał. Głęboki wdech i odszedł na spokojnie bez bólu patrzył mi w oczy pełne miłości i spokoju. Dziękuję wam za wsparcie i że go podtrzymywaliscie na duchu. Był niesamowitym człowiekiem pełnym energii pełnym humoru nikomu nigdy nie odmówił pomocy. Udostępnijcie to jak możecie i dbajcie o swoje rodziny nie bagatelizujcie symptomów taka była jego ostatnia wola. Napisałam ten post bo wiedziałam że chciałby abym wam powiedziała.
źródło: comment_15961983462kbhdVem05BAb9gstRPMWC.jpg
Pobierzźródło: comment_1596199178SCUIAP34UebtlvSmRYY14k.jpg
Pobierzźródło: comment_15961992416Dp8eA2wkMLSn7xB90lMIu.jpg
Pobierzźródło: comment_1596199299Zoo7d2LumKEga1neGuGX2D.jpg
PobierzNiech mu będzie lepiej (╯︵╰,)