Wpis z mikrobloga

właśnie przeżywam to samo. Wytrzymałam 10 minut śmiechów i uber zabawnych żartów


@alxnr: Żeby nie było, nie uważam tego serialu za fenomen, Always Sunny in Philadelphia, The Office czy Trailer Park Boys dużo lepsze (i nie ma śmiechu w tle), ale Friends dają radę i jest to dobry serial więc standardowe dwa pytania:
- zacząłeś od początku? - czy jakieś losowe odcinki z losowego sezonu - bo jeśli tak to nie
@alxnr dlugo by pisac, ale był to serial swoich czasów, trafiający do wszystkich na calym świecie, bez względu na wiek, rasę czy wyznanie. Duży wpływ miały na to przemiany u schyłku wieków. To był pierwszy taki serial z którym można było się utożsamiać. Wprowadził też przełomowe jak na tamte czasy tematy np lgbt, ale cisnął w sumie równo po wszystkich. To byli tacy przyjaciele, których każdy chciał mieć. Można by o tym
@kjeller: Nie można pisać już, że czegoś się nie lubi? Mnie autentycznie Friends nie śmieszy, a nie jestem przeciwniczką sitcomów. Jeśli ktoś krytykuje takie BBT, to jest na to przyzwolenie i fani nie ściskają dupy, bo można zrozumieć, dlaczego komuś może się nie podobać. A krytykować Friends nie można, jakby fandom serialu czuł się osobiście urażony.
@alxnr: Jednego śmieszy jeden serial, a innego jak sobie puszcza bąki w wannie, a to że musiałaś się z tym stwierdzeniem oficjalnie z nami podzielić może znaczyć, że masz ból dupy o to, że komuś się podoba coś czego nie możesz zrozumieć, dlaczego jest śmieszne.
A tak w ogóle to zauważyłem, przynajmniej u mnie, że pewne seriale z początku mnie nie śmieszą i potrzebuję dotarcia się z nimi, czasami też same
@erebeuzet:

Wprowadził też przełomowe jak na tamte czasy tematy np lgbt


I było to robione ze smakiem, wątki te wnosiły coś do fabuły i nie były robione na siłę jak w przypadku Netflixa, gdzie co drugi bohater jest homoseksualny.

Już teraz zresztą bodajże scenarzystka przepraszała, że żaden z przyjaciół nie był czarny (°°

Dla mnie po przyzwyczajeniu się do śmiechu z