Wpis z mikrobloga

U nas Sebixy wyrzucały puste kartoniki po krzakach, po tym przestali rozdawać.
Ale nadal przychodziły do szkoły, a nauczyciele wyprowadzali je dla siebie całymi skrzynkami. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@cr_7 oj tak tak rzucalismy nimi w taki blaszany kontener w którym mieszkał osiedlowy żul xD teraz jak o tym pomysle to mi szkoda tego chłopa ale za gówniaka to było zajebiste jak darł mordę i nas ganiał i groził że pozabija XDDD
Moja szkoła byla przy pętli autobusowej i raz rzucalismy przez otwarte okno w klasie do autobusów. Cudowne czasy xD
  • Odpowiedz
@cr_7: I legendy że podobno oprócz waniliowego i czekoladowego jest jeszcze truskawkowe xD. Pamiętam jak ktoś zostawił na całe ferie na kaloryferze taki kartonik, a potem r------ł o ścianę w szatni od WF xDD
  • Odpowiedz
@cr_7 U mnie to skakali po nich jak jeszcze byly pelne te kartoniki i dawali tylko paniom sprzataczkom wiecej roboty ( ͡° ʖ̯ ͡°) Albo raz mi sie rozwalilo w plecaku i zalalo wszystkie ksiazki - od tamtego dnia nie wzielam mleka ze szkoly do domu ani razu
  • Odpowiedz
@cr_7 U nas za mleko trzeba było płacić. I zapisywać się na smak konkretny. Byli specjalni mlekowi dyżurni. I w ogóle dyżurni szkolni, ale to już inna historia.
Teraz dzieci dostają zwykłe mleko i owoce i warzywa za free. Zostają tego tony, więc rodzice kombinują żeby im dzieci brały mleko do kawy albo biorą po 10 paczek rzodkiewki albo pomidorków koktajlowych na obiad.
  • Odpowiedz