Wpis z mikrobloga

Dzień trzydziesty.

Odwiedziłem kościół. Jednonawowy z drewnianym sklepieniem. Urzeka skromnoscią. Kościoły w Szwecji to ciekawy temat. Do tej pory minąłem ich wiele. Większość z nich miała cmentarz bezpośrednio na swoim terenie, inne najdalej po drugiej stronie ulicy. W tutejszych kościołach są szatnie, toalety, sale dla dzieci oraz kuchnia w której można sobie zaparzyć kawę. Tu po mszy ludzie przyrządzają sobie kawę i piją ją przy stolikach.

Potem @Bartosh zabrał mnie na szwedzkie singielki. Wreszcie miałem możliwość podjechać bliżej jeziora i pochodzić po jego brzegu. Nad tym jeziorem, na skalnym, porośniętym mchem, półwyspie rosło kilka drzew i roztaczał się z niego widok niemal na całą linię brzegową. Z wyjątkiem tej zasłoniętej przez skalną wyspę na środku. Jeśli ktoś zapytałby mnie gdzie chcę spędzić resztę życia, mam szybką odpowiedź.

Musiałem też od nowa uczyć się jedzić rowerem. Jadąc od miesiąca obładowanym rowerem nabrałem nawyków które mocno utrudniają jazdę na pusto. Utrudniają też ocenę możliwości gdy widzę przed sobą kamieniste podłoże.

Miejsce na posiłek wybraliśmy szybko. Mimo, że nie byłem głodny to miejsce, nad rwącym potokiem gdzie woda przedzierająca się między kamieniami była tak głośna, że z Bartoshem nie dało się rozmawiać, kazało zrobić sobie postój.

Niewiele dalej Bartek zyskał takie moce, że mógłby własnymi rękami przetapiać stal. Zrobił to jednak nogami.

Jechaliśmy pod górę gdy będąc kilkanaście metrów przed nim usłyszałem huk przypominający przeskakiwanie łańcucha na zębatce. Odwróciłem się i zobaczyłem jak kolega przewraca się i stacza po kamieniach w dół zbocza. Udało mu się szybko zatrzymać bo jednego z kamieni się złapał, a tym miejscu akurat było coś w rodzaju kieszeni, takiej, że nawet nie musiał trzymać się skały.

Okazało się, że w jego Treku uszkodzeniu uległa tylna piasta i stracił równowagę gdy pękły zapadki. Ponieważ szczęścia chodzą parami szybko okazało się, że przebił również przednią dętkę.

Szukając dziury w dętce znalazł sznurek którym mogłem go holować do domku. Pod górę z której radośnie zjeżdżałem dwie godziny wcześniej, wjeżdżałem nieco dłużej niż wjeżdżałbym z sakwami ale był to podjazd równie radosny.

W tym roku holowałem Bartka już drugi raz :)

Widziałem włochate krowy.

#rower #rowerovsky
Pobierz Patrick_Rowerovsky - Dzień trzydziesty. 

Odwiedziłem kościół. Jednonawowy z drewnian...
źródło: comment_1594359946k23x5Z9dbQep598uMOotYd.jpg
  • 16
Potem @Bartosh zabrał mnie na szwedzkie singielki.

Szwedki są piękne ;)
Super opisujesz :) @Patrick_Rowerovsky Spędziłem tam 5 urlopów na podobnej objazdówce i aż mi się łezka w oku zakręciła kiedy przeczytałem 'deficyt kaloryczny'. Polecam noclegi Rastplatsach, trafiają się niekiedy iście zjawiskowe (np. Albrunna z wiatrakiem na Olandii czy Stora Hammarsundet przy moście) no i zwykle jest woda :)
@Maneharno Na te chwile nic nie wymyślę. Gdy skończę podróz to wrzucę te zdjecia na flickr i kazdy bedzie je mogł obejrzeć. Myśłe ze jeszcze z półtora do dwóch miesięcy będę jechać. Gdybym chciał pojedynczo w komentarzach dodawać zdjęcia to mając na uwadze kiepski zasięg z jakim czesto mam do czynienia, byłoby katorgą.