Wpis z mikrobloga

@eternit_nie_wybacza: jako osoba mająca na koncie lata w mieszkaniu i lata w domu jednorodzinnym powiem że i to i to ma minusy, zależy co kto woli. Do minusów domu bym zaliczył:
- oczywiście dłuższy dojazd gdziekolwiek, zakładając że nie jesteś milionerem i nie masz domu w dużym mieście
- smog (w dużych miastach problem powoli znika, w mniejszych miasteczkach i dzielnicach z domami dalej występuje)
- #!$%@?ące psy, bo każdy sąsiad z ogródkiem musi mieć psa który szczeka na #!$%@? cokolwiek
- dużo do ogarniania wokół domu (koszenie w lecie, odśnieżanie w zimie. Jak ktoś lubi to spoko, ja kosić nie cierpię)
- więcej owadów (jest spora różnica między komarami na blokowisku w dużym mieście a komarami na terenach podmiejskich) - co z tego że masz fajny ogródek jak połowę lata nie da się siedzieć przed domem bez oganiania się od
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 36
@eternit_nie_wybacza: Mnie mieszkanie w domu #!$%@? niemiłosiernie, po jakimś czasie ilość pracy się bardzo nawarstwia. Cotygodniowe koszenie sporego trawnika, wyrywanie chwastów, przesadzanie kwiatów, sadzenie nowych, cięcie żywopłotu, grabienie liści, strzyżenie krzaków, mycie kostki, mycie płytek, etc.
Mam już tego dosyć, nie sprawia mi to żadnej przyjemności, hałas też jest, bo inni sąsiedzi też mają remonty czy prace ogrodowe które słychać. Do jakiegoś normalnego sklepu daleko, na pocztę daleko, a Paczkomat
  • Odpowiedz
@Cyslav: > Niektórzy ludzie nie potrzebują mieć 3x więcej pracy przy domu i ogrodzie do szczęścia, czas można spędzać na mieście w barach, na dyskotekach, restauracjach i wielu innych miejscach.

Dopoki nie przychodzi covid i jedyne co Ci zostaje to słuchać "koncertow" sąsiadów na balkonach.
Sytuacja teraz pokazala jak istotny jest własny kawałek ziemi niebędący miejscem publicznym
  • Odpowiedz
  • 1
@eternit_nie_wybacza mieszkam w mieszkaniu od pół roku, wcześniej całe życie w domu. Brakuje mi właśnie ogrodu (ale to teraz latem, zimą nawet o tym nie myślałam) żeby wyjść w ciepłe dni, ale mam blisko do teściowej i mamy, więc da się przeżyć. Dodatkowo mamy współudział w gruntach i możemy sobie właśnie wydzielić fragment ziemi koło bloku i zrobić mały ogródek - trzeba tylko zagonić niebieskiego do roboty :D Może to też
  • Odpowiedz
@eternit_nie_wybacza: Ja mieszkam na obrzeżach 3 największego miasta wojewódzkiego. Dojazd wszędzie mam dobry, mam duże podwórko, sąsiedzi są dookoła (urok osiedla), ale posesje są na tyle duże i dobrze zagospodarowane, ze sobie nawzajem nie przeszkadzamy. Jest spokój, cisza i do centrum miasta (życia) mam blisko
  • Odpowiedz
@eternit_nie_wybacza dom jest spoko lecz schody #!$%@? zwlaszcza jak kuchnia na dole a pokoj na górze. Mieszkanie #!$%@? bo schody i male, ale bezpieczniejsze i zawsze bliżej centrum. Mieszkałem i w domu i w mieszkaniu pare lat i moge z czystym sumieniem powiedziec, ze na dluzsza mete, mieszkanie wygrywa ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
w ogóle wyobraźcie sobie ten smród jak w sobotę na takim osiedlu domków wszyscy sąsiedzi rozpalają grille i zaczynaja smażyć kielbachy XD zawsze beka z chowu zagrodowego polaków
  • Odpowiedz