Wpis z mikrobloga

- „Windą do nieba” jako piosenka o ślubie i miłości między młodymi, a tak naprawdę opowiada o kobiecie zmuszonej wyjść za mąż za kogoś kogo nie kochała
- Jedzie pociąg z daleka
- Kaczuchy
- Szła dzieweczka do laseczka, a potem na lewo, na prawo, w górę i w dół - cała sala się giba (ja to lubię zwłaszcza po paru głębszych)
- Przez twe oczy zielone
- „To dzięki wam mam
aaaa o takie placki ci chodzi. Ja mialem na mysli ziemniaczane :D To mow ciasta.


@littlepieceofheaven: za pwn

placek
1. «płaskie, słodkie ciasto, pieczone często z różnymi dodatkami»
2. «niewielki, pieczony lub smażony krążek z mąki, kartofli itp.»
3. «o czymś niewielkim, płaskim, utworzonym z miękkiej masy»
4. «niewielka, ograniczona przestrzeń wyodrębniająca się z otaczającego ją tła»

jęczenie o użycie słowa placek jest jak narzekanie, że ktoś mówiąc o "cieście" miał
@rraaddeekk: Zgadza się, ale menu restauracyjne i menu weselne to zazwyczaj kompletnie dwie różne oferty. Potrawy z jednego menu, jedynie częściowo pokrywają się z drugim menu. W menu restauracyjnym zamawiasz potrawę i dostajesz potrawę. Na weselu, lądują na stole półmiski i sobie i tak wybierasz co nałożyć.

Przypuszczam że konstruowanie specjalnego menu dla dzieci podniosłoby koszty i skomplikowałoby logistykę, a dobre menu weselne jest tak skonstruowane że każdy coś dla siebie
@southlander nie byłem na weselu, gdzie były półmiski.

Na weselach na jakich bywałem kelnerzy podawali potrawy na talerzach, tak jak zwykle w restauracji serwuje się lunch czy kolację.

Stoliki z dziećmi wiem, że miały inne potrawy.
Potwierdzając obecność w odpowiedzi na zaproszenie zwykle należało wybrać menu mięsne czy wegetariańskie lub wegańskie oraz dopisać jeśli ma się na coś uczulenie.

Fakt, że nie bywam ba wiejskich weselach w remizach, ale w restauracjach.
@rraaddeekk: No to bywając w jednym typie miejsc, masz jednak siłą rzeczy zawężony obraz ogółu polskich wesel. Nie zdarzyło mi się żeby potrawy były podawane inaczej niż w półmiskach, a zupy w wazach. Nawet w restauracjach, chociaż bywałem też w hotelach, zajazdach, raz zdarzyło mi się nawet być w remizie.