Wpis z mikrobloga

Jebło mnie. Trzymałam się długo, starałam się sobie radzić bieganiem, glębokim oddechem i innymi takimi, ale mnie jebło. Wstaje rano i na myśl o wejściu do firmy chce mi się wymiotować. Gdy do niej wchodzę zaczynam płyciej oddychać. Parę razy dziennie powstrzymuję się od wybuchnięcia krzykiem, płaczem. Kochałam swoją pracę, lubiłam to co robię, ale zwyczajnie ... przestało mi wszystko sprawiać przyjemność, a kontakt z ludźmi i udawanie że wszystko git mnie przeraża. Nie chce tego nazywać jakąś jednostką chorobową, ale naprawdę z każdym kolejnym dniem jest mi coraz ciężej - płaczę w domu, ale tak że aż głowa zaczyna mnie boleć. Straciłam chęć do praktycznie wszystkiego. Chciałam uciec na dłuższy urlop by się poskładać, ale nawet na urlop nie mogę iść bo jest dużo pracy i mam 3 projekty na głowie. Zresztą co bym robiła na tym urlopie? Siedziała na balkonie jak ostatnie dwa miesiące? Dostałam łaskawie 3 dni wolnego w zeszłym tygodniu które kompletnie mi nie pomogły bo miałam dodatkowo stłuczkę i dodatkowe nerwy. Nie wiem co mam robić. Wstydzę się swojej słabości. Jest mi zwyczajnie ciężko i nie wiem jak sobie pomóc.

#pracbaza #smutnazaba #zalesie #psychologia
  • 61
  • Odpowiedz
@pandagata: Widać, że ogarniasz życie radzisz sobie dużo lepiej od innych :)
Może za wysoko ustawiłaś sobie poprzeczkę? Musisz tam pracować? Potrzebujesz tak dużo kasy?
Zacznij szukać innej pracy a do relaksu polecam metodę Wima Hofa po 30 dniach zapomnisz co to stres :)
  • Odpowiedz
@Bananowy_Zul: z natłokiem zawsze sobie radziłam lepiej lub gorzej, ale ostatnio otoczenie się mocno zrypalo. Byliśmy fajna paką, ale koronawirus obnazyl dużo problemów i okazuje się że praca szla fajnie jak wszyscy pracowaliśmy w firmie i byliśmy ekipa. Spora część pracuje z domów, jest chaotycznie bo każdy robi co innego, a w firmie są osoby które sieją dużo teorii spiskowych, dużo gadają, mało robią, szef nie widzi problemów tylko wymyśla kolejne
  • Odpowiedz
@bartpl: masz rację, w sumie to jestem niewolnikiem samej siebie. I masz racje ze mogłabym zmienić pracę, szukałam jej intensywnie przed korona, ale dobilam sufitu w moim obszarze i nie chcieli mnie przyjmować w firmach w których bliżej byłoby mi już do managera niż inzyniera. Potem przyszła korona i zero rekrutacji.
  • Odpowiedz
@pandagata: A może jakaś konsultacja psychologiczna? Nie mówię, że od razu terapia, ale tak żeby z kimś pogadać i nauczyć się racjonalizować ten lęk? W czasie pandemii jest tego trochę online i za darmo :)
  • Odpowiedz
@pandagata Widzę, że za dużo analizujesz i przeżywasz. Zwolnij, nawet jak się z czymś nie wy robisz, to po prostu powiedz szefowi dlaczego, przygotuj sobie listę argumentów. Znając życie i tak cię nie zwolni, bo to nie tak hop siup znaleźć kogoś odpowiedniego, nawet w czasach korony. Masz za dużo na głowie i dopóki się że wszystkim wyrabiasz, to on nie będzie widział problemu i będzie dowalał inne rzeczy. Ja wiem, też
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@pandagata: musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, czy ważniejsza jest kasa i stabilność finansowa czy zdrowie i stabilność psychiczna.
A Twój niebieski co o tym wszystkim sądzi?
  • Odpowiedz
@taktoto: bardzo trafnie opisałaś to co ja czuję, to z Zosią Samosią. Może też zrozumiesz, że wstydzę się swoich 'argumentow' w postaci 'slabego czasu' bo nie chce być uznana za taką słabą osobę.
  • Odpowiedz