Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Czasami mam wrażenie, że nie pasuje do otoczenia w którym jestem. Jako wstęp powiem, że studiuję medycynę i jest tu pełno ludzi z rodzin lekarskich czy innego rodzaju bananów. Ja żadnym bananem nie jestem. Dostałem się na te studia dzięki ciężkiej pracy w liceum. Nie chodziłem do żadnej prestiżowej szkoły i zapracowałem sobie na to sam. A wśród znajomych z roku większość to ludzie, którzy mieli zawsze mieli lekko. Już pewnie od lat wiedzieli gdzie i co będą studiować. Ale ten fakt jeszcze mnie tak nie boli. Chodzi mi o sam styl życia. Nie pochodzę z zamożnej rodziny i jednak muszę liczyć się z ograniczonymi funduszami. Wiem, że rodzice starają się z całych sił, żebym miał jak najlepiej i jestem im za to bardzo wdzięczny. Po prostu nie potrafię się odnaleźć wśród tej bananiady. Mamy zupełnie inną mentalność, nie mogę się jakoś z nimi zbytnio zżyć. Czasem czuję się taki odosobniony. Pamiętam jak na imprezie integracyjnej graliśmy w "nigdy, przenigdy" to jak powiedziałem, że nigdy nie byłem za granicą to patrzyli się na mnie jak na kosmitę. Oni to co roku jakieś zagraniczne wycieczki. Ja jestem zadowolony z tego co mam, bo wiem, że inni mają gorzej. Problem jest w nich. Nie potrafią zrozumieć tego, że nie każdemu tak się przelewa i to mnie najbardziej boli. Gdyby to były pojedyncze osoby to bym je po prostu olał. Ale to jest większość ludzi na roku, a ja też się nie chce zbytnio wyalienowywać. Ehhhh, musiałem się wyżalić
#studbaza #zalesie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Wesprzyj projekt
  • 24
via Wykop Mobilny (Android)
  • 103
@AnonimoweMirkoWyznania: musisz sie zastanowic czy te twoje samopoczucie wynika z twoich kompleksow, czy z ich zachowania. To nie ich wina ze maja lekko w zyciu. Przeciez nie beda chodzic w ciuchach ze szmateksu i gadac o przecenie paprykarzu tylko dlatego zeby kogos nie urazic. Z tego co mowisz to sa w swoim kregu a to Ty tam nie pasujesz. Napewno nie jest to przyjemne uczucie, ale pamietaj po co tam jestes.
WalecznyRogal: No tak, bo dla dzieci lekarzy jest osobna matura, na którą tylko muszą się pojawić i już mają zagwarantowane studia lekarskie. Myślisz, że taki jak to mówisz, bananowy studenciak mniej musiał się napracować, żeby dostać się na te studia? Ciekawe. Z takim podejściem (wszyscy winni, to nie ja) daleko nie zejdziesz

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
@AnonimoweMirkoWyznania: Ziomus mimo faktu, że im będzie też łatwiej otworzyć gabinet po ukończeniu studiów itd. to sam jak już się napracujesz itd. będziesz jednak wolał dać dziecku tę stronę bananową chodzi mi nie będziesz chciał by gówniak musiał aż tyle na wszystko pracować to chyba normalne. Doceń rodziców, staraj się dalej, przecież to nie wstyd, że nie możesz sobie pozwolić na wszystko, ale też nie wina ludzi z roku, że mogą.
@AnonimoweMirkoWyznania: Część z nich studiuje niestacjonarnie, czyli płatnie, a tam rzeczywiscie próg jest duzo nizszy. U mnie akurat wiekszosc ludzi z grupy jest w porzadku, takie banany to na niestacjo. Poszukaj znajomych w roznych organizacjach studenckich typu ifmsa albo jakichs kolach studenckich. A jak sie nie uda to po prostu skup sie na nauce i nie przejmuj sie nimi. Z doswiadczenia powiem ze w akademikach jeszcze bardzo łatwo o zawarcie jakichs
@AnonimoweMirkoWyznania: Dość powszechny problem biedaka. Fakty są takie: jesteś biedakiem i możesz nim przestać być w przyszłości. Nie ma tu za bardzo miejsca na problemy. Bycie biednym to nie jest powód do wstydu. Bycie mendą pijakiem i złodziejem jest. Jeśli masz 20 lat i pochodzisz z biednej rodziny to oczywistym jest że jesteś biedny. Jeśli przyjmiesz to jako pewien stan zastany, pewną oczywistość, to zaczniesz na tym budować swoją rzeczywistość, a