Aktywne Wpisy
Tywin_Lannister +502
Szacunek dla dziewczyny, że postanowiła zakończyć temat tej śliskiej zbiórki, przekazując zebraną „nadwyżkę” rodzinie Konrada. Mam nadzieję, że pieniądze trafią do kogo trzeba - bo niestety często różnie z tym bywa. Czekam też na informacje, jakie zostaną zastosowane proporcje i ile tej „nadwyżki” otrzyma rodzina ofiary.
Zastanawia mnie jednak zachowanie @Tumurochir. Od początku w obliczu tej tragedii szukałeś przede wszystkim atencji dla siebie. Pierwszej nocy to ty wydałeś wszystkie potrzebne informacje,
Zastanawia mnie jednak zachowanie @Tumurochir. Od początku w obliczu tej tragedii szukałeś przede wszystkim atencji dla siebie. Pierwszej nocy to ty wydałeś wszystkie potrzebne informacje,
eskejper +53
Tak mnie zastanawia jedna rzecz. Długo o tym myślałem. Cała sytuacja z tym morderstwem i samobójstwem w Poznaniu oddziałuje pewnie na wszystkich negatywnie włącznie na mnie, a kobiecie która doświadczyła tego na własne oczy zwyczajnie współczuje.
O mordercy można było wyczytać same negatywne opinie. I słusznie bo to był chory psychopata który emocjonalnie był na dnie i nie mógł pogodzić się ze strata. Pytanie tylko czemu nikt do tej pory nie pochylił
O mordercy można było wyczytać same negatywne opinie. I słusznie bo to był chory psychopata który emocjonalnie był na dnie i nie mógł pogodzić się ze strata. Pytanie tylko czemu nikt do tej pory nie pochylił
Czasami mam wrażenie, że nie pasuje do otoczenia w którym jestem. Jako wstęp powiem, że studiuję medycynę i jest tu pełno ludzi z rodzin lekarskich czy innego rodzaju bananów. Ja żadnym bananem nie jestem. Dostałem się na te studia dzięki ciężkiej pracy w liceum. Nie chodziłem do żadnej prestiżowej szkoły i zapracowałem sobie na to sam. A wśród znajomych z roku większość to ludzie, którzy mieli zawsze mieli lekko. Już pewnie od lat wiedzieli gdzie i co będą studiować. Ale ten fakt jeszcze mnie tak nie boli. Chodzi mi o sam styl życia. Nie pochodzę z zamożnej rodziny i jednak muszę liczyć się z ograniczonymi funduszami. Wiem, że rodzice starają się z całych sił, żebym miał jak najlepiej i jestem im za to bardzo wdzięczny. Po prostu nie potrafię się odnaleźć wśród tej bananiady. Mamy zupełnie inną mentalność, nie mogę się jakoś z nimi zbytnio zżyć. Czasem czuję się taki odosobniony. Pamiętam jak na imprezie integracyjnej graliśmy w "nigdy, przenigdy" to jak powiedziałem, że nigdy nie byłem za granicą to patrzyli się na mnie jak na kosmitę. Oni to co roku jakieś zagraniczne wycieczki. Ja jestem zadowolony z tego co mam, bo wiem, że inni mają gorzej. Problem jest w nich. Nie potrafią zrozumieć tego, że nie każdemu tak się przelewa i to mnie najbardziej boli. Gdyby to były pojedyncze osoby to bym je po prostu olał. Ale to jest większość ludzi na roku, a ja też się nie chce zbytnio wyalienowywać. Ehhhh, musiałem się wyżalić
#studbaza #zalesie
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Precypitat
Wesprzyj projekt
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
to ludzie z rodzin lekarskich mają zagwarantowane miejsce na tych studiach i nie muszą zadawać tej samej matury co ty? Nie wiedziałam.
Ty chyba widzisz co chcesz widzieć