Aktywne Wpisy

moll +69
Podejście nr 2 do jajek sadzonych na patelni ze stali nierdzewnej. Przy poprzednim trochę za słabo rozgrzana patelnia, potem minimalnie zbyt wysoka moc pod jajkami, przez co też szybciej musiałam zdejmować, bo się za mocno zjarały.
Czy przywarło? Oczywiście ( ͡° ͜ʖ ͡°) chociaż nie wszystko, jakieś 70%, a reszta nawet polubownie zeszła. Na szczęście przywarło na tyle "dobrze", że wystarczyło odmoczyć
Dlatego dzisiaj podejście nr 2!
#
Czy przywarło? Oczywiście ( ͡° ͜ʖ ͡°) chociaż nie wszystko, jakieś 70%, a reszta nawet polubownie zeszła. Na szczęście przywarło na tyle "dobrze", że wystarczyło odmoczyć
Dlatego dzisiaj podejście nr 2!
#
źródło: 1000018178
Pobierz
ArchetypT +120
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...





Na pytania odpowiada profesor, specjalista od koronawirusa
- Profesor miał praktycznie najwięcej do czynienia, ze wszystkich ekspertów w Niemczech jeśli chodzi o przypadki koronawirusa
- Przejął diagnostykę dla miasta Heinsberg, które długo było najbardziej zainfekownym miastem w de.
- Chodził w tym mieście z mieszkania do mieszkania odwiedzając najbardziej zainfekowane mieszkania. Wypytywali o symptomy, brał próbki krwi, próbki śliny, próbki z otoczenia (kotów, klamek, różnych przedmiotów, z powietrza, telefonów, pilotów itd.). Chodzili od mieszkania do mieszkania przez wiele dni.
- Prawie wszyscy zarażeni koronawirusem narzekali na brak zapachu i smaku, który wracał po kilku dniach.
- Ani jeden kot nie był pozytywny.
- Żaden wirus znaleziony na przedmiotach nie był zakaźny, wszystkie były nieaktywne. Dotykanie więc przedmiotów, nawet tych z wirusem jest więc całkiem bezpieczne. Może się zdarzyć, że ktoś wcześniej poślini przedmiot i wtedy dotkniemy, i to może być niebezpieczne, ale jest to z reguły mało prawdopodobne, że akurat taki przedmiot dotkniemy. Nawet w mieszkaniach w których przebywało kilka ludzi zarażonych nie udało się znaleźć aktywnego wirusa na przedmiotach.
- Najważniejsze to trzymać odległość i myć ręce.
- Większość medialnych spekulacji bazuje na modelach. Wystarczy, ze w takim modelu zmieni się jakiś jeden czynnik i model sypię się jak z kart.
- Powinniśmy zbierać dane i bazować na FAKTACH, a nie na niepotwierdzonych spekulacjach i niepewnych modelach. Powinniśmy dokonywać wybory na podstawie tych potwierdzonych faktów.
- Duży instytut niemiecki nie robił tego typu badań co ten profesor, co jest dziwne, a takie coś powinno być robione.
- Wprowadzamy zbyt wiele restrykcji w zbyt krótkim czasie. Powinno wprowadzać się jedną, odczekać dany czas (14 dni) i zobaczyć jakie będą tego konsekwencje, a nie co kilka dni nowe.
- W Koreii bardzo dobrym i rozsądnym było masowe testowanie i szybkie izolowanie chorych.
- Największym zagrożeniem tego wirusa jest gdy dostanie się do domów starców, na oddziały szpitalne itd. Wirus jest zagrożeniem tylko dla pewnej grupy ludzi i w pierwszej kolejności powinniśmy ich chronić. Np. dobrym pomysłem byłoby testować co kilka dni personel w domach starców czy na oddziałach szpitalnych.
- Błędem jest, że za mało było pracy w grupie ekspertów aby podejmować dobre eksperckie decyzje. Nie każdy wirusolog ma takie same kompetencje i różni wirusolodze zajmują się różnymi dziedzinami. Są wirusolodzy, którzy zajmują się np. przenoszeniem wirusa ze zwierząt, a są tacy jak ten profesor, którzy zajmuje się bardziej tematem wirusa u ludzi.
- Nie ma dobrej wymiany informacji z ekspertami z innych krajów np. z chińskimi. Dopiero prace nad tym raczkują, żeby to ułatwić i usprawnić.
- Profesor ten nie jest specjalistą od etyki czy gospodarki jednak ma swoje zdanie w tych tematach odnośnie koronawirusa.
- Zakaz wychodzenia, ograniczone wychodzenie itd. ma masowe konsekwencje. Ludzie obawiają się o swój byt, pracę, opłaty mieszkania itd. W porównaniu do innych wirusów, te aktualne ograniczenia są bardzo drastyczne.
- Według profesora nie powinno się tak agresywnie wydawać zakazów tylko powinno się obrać pierw strategię na podstawie tego co chce się osiągnąć. Naszą granicą jest granica pojemności szpitali i to one powinny nam dawać wytyczne ile może się zarazić. Jednak nigdy one nie informowały nas jaki ma być cel, co chcemy osiągnąc. Od tego powinno się w ogóle zaczynać dyskusję. Nie ma sensu liczenie ile mamy infekcji dziennie, a zamiast tego powinniśmy liczyć ile szpitale mogą jeszcze przyjąć.
- Powinniśmy zacząć myśleć o exitcie z tej pandemii w sensie z tych ograniczeń.
- Nie słyszeliśmy nigdy o zachorowania spowodowanych salonami fryzjerskimi, jednak salony fryzjerskie są zamknięte.
- Szwecja idzie trochę inną luźniejszą drogą. Według profesora nie jest to zła decyzja. Infekcja ma miejsce przy bliskim kontakcie np. przy rozmowe, tańczeniu, imprezowaniu. Szwedzi to wiedzą i kładą nacisk na to, żeby zachować dystans. To dobra decyzja. Jeżeli ktoś w Szwecji jest chory zostaje w domu, przykładają dużą wagę do higieny.
https://www.youtube.com/watch?v=VP7La2bkOMo
#koronawirus #2019ncov #2019ncovstats #covid19 #covid19stats #epidemia #wirus
Skoro jest nieaktywny to np. bez umycia rąk i zjedzeniu tymi rękoma on się aktywni?
@popik3: Właśnie, tak też mi się wydaję. Powiem Ci jedno i tak dostaniesz pewnie góra z 5 plusów, bo na tym serwisie na czasie jest panikarstwo i wizja armagedonu
@Miszcz_Joda: bo to nie wirus a masowa panika nam gospodarkę r---------i z przyklaskiem przekonanych o swojej racji panikarzy faszystów, którzy najchętniej by wyprowadzili wojsko na ulicę i zamknęli każdego w domu na co najmniej 2 tygodnie.
@Koloses: jacyś hurraoptymiści.
Minimum rok.
@Koloses: nie widziałem bo nie wychodzę wcale.
@popik3: Szkoda słów, żeby to komentować.
Wprowadzenie jednego ograniczenia co 14 dni to przedłużanie epidemii i dalsze zarzynanie gospodarki.
Włosi też tak mieli robić? Mieli dopuścić do kilkukrotnie większej dziennej liczby zgonów?
Średni czas inkubacji to 5-7 dni. Po cholerę chcesz czekać 14 dni? Bo kilka procent osób dopiero po 14 dniach zachoruje?