Wpis z mikrobloga

Nie wierze w to, że tak skończyłem. Nie ma sensu oszukiwać samego siebie, że to tak mnie los skrzywdził i nic nie mogłem zrobić. Z tych wszystkich złych sytuacji było do #!$%@? nędzy zawsze jakieś wyjście. Zawsze.

Krótko mówiąć, to sam sobie jestem wszystkiemu winny. Mojego ś.p. Ojca, a wtedy to raczej starego pijanego jak walił olkohol należało olać i nie siedzieć w jego obecności w domu. Ogólnie rodziców z tym ich #!$%@? całym, że masz się uczyć i być grzeczny też należało olać. Na tą ich roszczeniowość też należało mieć wywalone jajca i pójść robić nawet za te 3 zł/h(miałem naście, jak stawki 4-6 zł/h były normą), gdy tylko miałem już możliwość. Trzeba było cisnąć tych matołów, że stosują debilne metody wychowacze, nawet, gdybym miał dostawać lańsko za to. Ojciec swego czasu wpadł na genialno-debilny pomysł trzymania moich kieszonkowych, żebym, jak to on stwierdził "nie wydał na głupoty"... Drzwi w pokoju również nie mieliśmy prawa zamykać, bo się izolujemy, zero prywatności. "Synek, idziesz na plac? Z kim, gdzie? O której wrócisz? Dzwoń nam co godzine, gdzie jesteś? Koledzy się śmieją, że musisz się meldować jak małe dziecko? Nie gadaj głupot, masz dzwonić." Jak tam ojciec teraz? Patrzysz z góry pewnie, jak to piszę. Czujesz dumę z tego, jakiego masz syna? Syna, który ma już tak nikłe szanse na normalność, że musiałby wziąć skądś niewyczerpane pokłady energii, aby zmienić swoje życie? Serio to chciałeś osiągnąć? Gratuluje i dziękuje Ci bardzo. To brzmi jak szukanie winy, ale nie. Nie zwalam jej na rodziców, bo sam słuchałem tego #!$%@?, gdy powinienem mieć to w dupie.

Należało patrzeć #!$%@? dalej, niż 5 minut do przodu czekając, aż siora mająca monopol na kompa pójdzie do pracy, żeby mógł pograć sobie w głupie gierki. Te granie w głupie gierki, a potem jak nie grałem, to czekanie jak ćpun na głodzie, aż w końcu sobie będę mógł zagrać, tak to wyglądało, jak nie grałem, to sobie wyobrażałem granie, odgrywałem je w życiu realnym. Gierki spaczyły mi mózg. Wszyscy mi #!$%@? cisnęli, a ja zamiast ogarnąć, że to nie jest bez powodu, że powinienem wzbić się nieco wyżej w hierarchii, to smutny do domu wracałem i chciałem grać w głupie gierki. Jedyne czego się dorobiłem przez to, to masakryczna wada postawy. Powinienem rozpocząć leczenie już dawno, zsocjalizować się z ludźmi Trzeba było iść grać w przedszkolu z innymi w gałe a nie wspinać się samotnie po trzepaku, myśląc, a co jak mi powiedzą, że nie możesz? A w sumie, to nawet mi proponowali raz, ja powiedziałem, że ok, a potem się obsrałem(chyba, coś mi tak świta w pamięci). Jak mi cisnęli w szkole trzeba było truć starej dupe tak długo, że niedobre żarcie robi, aż do skutku, żeby zaczęli kupować coś lepszego niż produkty w realu z TIP-a, ruszyć dupę na siłownie, a nie myśleć o jakichś rzeczach typu, a co sobie o mnie ktoś pomyśli, że kościotrup hehe. Trzebabyło zbadać poziom testosteronu i się suplementować za młodu, skoro nie rozwijały mi się mięśnie. Trzebabyło wyleczyć wadę zgryzu do końca, a nie zaprzestać na ruchomym aparacie. Trzeba było się zmotywować, cisnąć #!$%@? dla samego siebie, a nie zająć się czymś i rzucić to w #!$%@? po miesiącu. Trzeba było wykorzystać te wszystkie szanse, które dostałem w życiu, a tak na prawdę, to dostałem ich wiele, mogłem być #!$%@? kimś.

Mogłem być kimś, ale na własne życzenie skończyłem jak skończyłem, bo #!$%@? za dużo słuchałem innych i grałem w głupie gierki. Nie ma co się oszukiwać, nie urodziłem się z ryjem przemcela, nie przegrałem na loterii genetycznej, progenia jest do wyleczenia, miałbym ładny uśmiech wtedy, wadom postawy mogłem zapobiec. Wpadłem w przegrany żywot na swoje własne zasrane życzenie, nie ma winnych, nie wykorzystałem szans, które dostałem. Dlaczego? Bo wolałem grać w głupie gierki i ustawiać się na ostatnim miejscu w hierarchi.
#feels #takaprawda ##!$%@? #przemyslenia #przegryw #rodzina
Pobierz V.....r - Nie wierze w to, że tak skończyłem. Nie ma sensu oszukiwać samego siebie, ż...
źródło: comment_1584596451wD4Zt3Yr6HZryUQIaevIFo.jpg
  • 28
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@VirginLoser: Pff.. Mialem niewiele mniej kiedy wdrożyłem sporo rzeczy, które koniec końców odmienily ogromnie moje życie.
Ok, sytuacje wyjściową pewnie mialem wyraznie lepszą, ale i tak na pewno wciąż mozesz ogrom rzeczy zmienic i naprawić.
Glowa do góry i myśl o tym jak bedziesz siebie oceniac za 10 lat, a nie jak oceniasz ostatnich 10.
@VirginLoser Dlaczego nie wyrwałeś się z tej patologii? Bo wtedy byłeś dzieciakiem, który nawet nie wiedział jak powinna wyglądać normalność. To jednocześnie jest i nie jest Twoja wina. Jest bo to Ty popełniłeś te błędy, ale nie jest bo byłeś tylko dzieckiem, które nie miało właściwych wzorców. Jak miałeś wymyślić jak wyjść z gówna jeżeli nie znałeś nic poza gównem. Wszystko co robiłeś było swego rodzaju mechanizmem obronnym, który działał na tamten
@VirginLoser: Nie ma chyba nic gorszego niż rodzice o niskiej inteligencji. Gorsza może być już tylko jakaś poważna choroba dziecka krzyżująca jego plany na przyszłość. Od głupich ludzi należy się trzymać z daleka, nic wartościowego twojemu życiu nie dadzą, a w takim przypadku ciężko się od nich odizolować gdy jesteś dzieckiem i jesteś na utrzymaniu takich właśnie ludzi. Tacy rodzice są tak toksyczni, że potrafią zatruć twoje życie i konsekwencje tego
@VirginLoser: podejrzewam że młody jesteś więc masz duże szanse zmienić to wszytsko, ludzie w wieku 50 lat firmy otwierają i zakładają sobie aparat na zęby wiec możesz tylko musisz się wkuriwć.

A do innych młodziaków - musicie zmienić wasze nastawienie - najpierw obowiązki póżniej nagroda i przyjemności.
NIE ODWROTNIE - więc np. grasz wtedy jak ogarniesz lekcje, siłownię, sprzątanie itd. To jest droga do sukcesu.