Wpis z mikrobloga

Chciałabym zepsuć wam do reszty poniedziałkowy poranek i opowiedzieć o czymś ważnym. Ostatnio sporo się o tym mówi, ale po tym co ostatnio widzę chciałabym by dotarło to do jak największej ilości osób.
Nie zostawiajcie zwierząt samych podczas eutanazji.
Obecnie zapewne większość żyć zwierząt domowych kończy się w ten właśnie sposób. Mało które zwierzę umiera nagle, podczas wypadku, gwałtownej choroby. Najczęściej jest to spowodowane ciężką, przewlekłą chorobą pod koniec życia. I eutanazja jest sposobem właściwym - zwierzęta w przeciwieństwie do człowieka nie są przygotowane na długotrwały ból, na spadek sprawności, nie rozumieją czemu cały czas je boli, czemu nie mogą chodzić, czemu mają cały czas nudności czy zawroty głowy - w naturze nie cierpią zazwyczaj długo, natura szybko sobie z tym radzi.
W takich przypadkach eutanazja jest ostatnim dobrym uczynkiem, jaki możemy zwierzakowi sprawić - koniec bólu i spokojne zaśnięcie.
Niestety - byłam przy kilkudziesięciu, jak nie setce eutanazji i właściciele w dużej części mają niemiłą właściwość zostawiania swoich zwierząt podczas usypiania. Wychodzą, zostawiając zwierzaka w najtrudniejszej dla niego chwili w życiu całkiem samego. Zwierzę próbuje się podnieść, szuka wzrokiem, chce iść za właścicielem, boi się. Zostaje w obcym pomieszczeniu, z obcym człowiekiem, w sytuacji bardzo stresującej, całkiem samo. Do ostatniej chwili szukają właściciela, który powinien być przy nich.
Niektórzy robią to z obojętności, niektórzy ze zbyt dużych emocji - to jedyny taki moment w życiu każdego zwierzęcia, dla niego jeszcze trudniejszy niż dla Ciebie. Postaraj się zostać, przynajmniej do uspokojenia i zmniejszenia świadomości (pierwszy zastrzyk), jeszcze zanim nastąpi moment podania ostatniego leku.
#zwierzaczki #psy #koty #gruparatowaniapoziomu #zwierzeta #weterynaria
spookyscaryskeleton - Chciałabym zepsuć wam do reszty poniedziałkowy poranek i opowie...

źródło: comment_1583133903fzbx7Doqt53CfaeiBwH3up.jpg

Pobierz
  • 110
@lycha911: Zależy właściwie od użytego środka, niektóre sprawiają, że zwierzę staje się całkiem nieprzytomne, inne że tylko mocno otępiałe, uspokojone. Spotkałam się ze stosowaniem jednego i drugiego.
Jeśli lekarz stwierdził, że zwierzę jest całkiem nieprzytomne, można je wtedy opuścić, jeśli to dla Ciebie łatwiejsze - wtedy zwierzaczkowi już wszystko jedno. Ja poruszam ten moment pierwszego zastrzyku do momentu utraty świadomości, wtedy zwierzakowi nie jest wszystko jedno.
@spookyscaryskeleton: z czterech zwierząt, które odeszły ode mnie w ostatnim czasie nie byłem tylko przy jednym, przy psie - zabrali go na drugą w ciągu pół godziny reanimację i nie dał rady (problemy z sercem, odszedł w ciągu tygodnia od pierwszych objawów). Dwie kotki odeszły mi na rękach (białaczka tak szybko zaatakowała, że nawet nie zdążyliśmy do weta), a trzeci kocur, też zaatakowany białaczką) odszedł już w gabinecie, uśpiony. Feels... (
@spookyscaryskeleton: A weź mi nic nawet nie mów. Ja swojego psiaka głaskałem jedną ręką a drugą trzymałem za pyszczek w trakcie usypiania. Mało rzeczy mnie rusza, ale przy tym poryczałem się jak bóbr. Ciesze się, że przy ostatnich oddechach byłem przy nim, na pewno było mu troszkę lżej. Był spokojny.
Niestety - byłam przy kilkudziesięciu, jak nie setce eutanazji i właściciele w dużej części mają niemiłą właściwość zostawiania swoich zwierząt podczas usypiania. Wychodzą, zostawiając zwierzaka w najtrudniejszej dla niego chwili w życiu całkiem samego.


@spookyscaryskeleton: i co tak mają ryczeć przy weterynarzu? To już wolą wyjśc i zachować godność.