Wpis z mikrobloga

Witajcie Mireczki, to mój trzynasty wpis na Wykopie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Kolejny dzień #nofapchallenge za mną. 13 oficjalny na wykopie + ~2 może niecałe przed rozpoczęciem postowania tutaj. Podliczając zbliżam się do 1 pełnego miesiąca, w przyszłym tygodniu mam zamiar napisać dość spore podsumowanie tego co przez ten czas zdążyłem zauważyć (o ile dotrwam oczywiście). Dziś koniec tygodnia, więc postaram się napisać ciut więcej niż zwykle.

Samopoczucie od kilku dni bardzo dobre, czuję się wypoczęty, ze sporą dawką energii, piękna słoneczna pogoda za oknem na pewno też ma w tym swój udział :D Poranne wstawanie do pracy nie było dużym problem jak to zwykle bywało, w pracy zdecydowanie bardziej jestem skoncentrowany na tym co robię, pracuje mi się "łatwiej", sprawniej, szybciej. Po powrocie do domu z pracy nie spędzam 4h na odsypianiu w łóżku, wystarcza mi krótka drzemka lub zwykłe położenie się na wyrku i chwila odpoczynku. Podobnie jak w bodajże w jednym z ostatnich moich wpisów oraz porównując to z wpisami innych osób, w domu mam zdecydowanie "więcej" czasu. Zapewne ma to duży związek z niemarnowaniem go na szukanie filmów porno, przeglądaniem sex kamerek typu chaturbate itp. Czytam często jakieś artykuły, sprawdzam często wiadomości na świecie, ostatnio mocno zacząłem się interesować nauką języków obcych :D W sumie już w tamtym roku starałem się "liznąć" języka niemieckiego i mocno poprawić swój język angielski. W tym drugim potrafię się porozumieć, ale patrząc na czasy w jakich żyjemy i jak powszechny jest język angielski na świecie to mój jest na dosyć niskim poziomie. Co chciałbym zmienić. Piszę o tym bo mam wrażenie że ma to związek z dużym pokładem motywacji do działania, zdecydowanie łatwiej ostatnimi dniami przychodzą mi nawet tak banalne rzeczy do zrobienia jak posprzątanie w domu, przygotowanie czegoś do jedzenia, czy właśnie próba nauki czegoś nowego. Mam wrażenie że stałem się ciut mniej leniwy.

Co do relacji z innymi osobami, zacznę od pracy. Wiadomo są to osoby które człowiek widzi praktycznie codziennie, ale mimo wszystko wśród nich też pewność siebie wzrosła. Częstsze łapanie krótkiego kontaktu wzrokowego nie jest problemem, nie spuszczam głowy na podłogę lub nie patrzę gdzieś po bokach. Czuję się pewniej. Co do relacji ze znajomymi to każde ostatnie spotkanie z Nimi sprawia że zaczynam wierzyć w efekt #nofapchallenge. TAK DOKŁADNIE, NAWET JEŚLI MIAŁBY TO BYĆ EFEKT PLACEBO TO WIDZĘ DUŻĄ, BARDZO DUŻĄ RÓŻNICĘ między tym co jest teraz a co było jakiś miesiąc temu. Jestem wśród nich mega rozgadany, często wręcz odnoszę wrażenie że jestem w centrum uwagi. Moi znajomi to podobnie jak ja raczej introwertycy, w pewnym sensie domatorzy, aczkolwiek przy każdym wyjściu na "miasto" to ja raczej przejmuję teraz inicjatywę. Czuję się z tym serio, ale to serio dobrze.

Co do pornografii i masturbacji...póki co nie ciągnie mnie do tego, serio. Pamiętam jak jakieś 2 tygodnie temu miałem dość spory kryzys (jak zaczynałem zdawać relacje na wykopie, a samego #nofapchallange na wykopie byłem tylko obserwatorem) który przejawiał się dużym parciem na wejście na jakąś kamerkę lub stronę porno. O polerowaniu miecza już nawet nie wspomnę ;p Teraz tego nie ma, znaczy inaczej...nie w tak dużym stopniu jak do niedawna. Jeśli ma się silną wolę to spokojnie można wytrzymać.

To chyba tyle na ten moment, pomimo początkowego sceptycznego nastawienia do tego challange'u z każdym kolejnym dniem mam wrażenie że jednak chyba warto spróbować. Nawet jeśli to tak jak piszą niektórzy tutaj "efekt placebo" to napiszę to po raz kolejny. Wolę siebie takiego jakim jestem aktualnie teraz, ciekawego świata, życia, jakiś nowych umiejętności, bez zamulających, smutnych myśli, myślącego tylko o tym do czego by tutaj zwalić dzisiaj po raz 3 w ciągu dnia niż chłopaka sprzed niecałego miesiąca który miał na wszystko wylane kule i nic mu się nie chciało.

Pozdrawiam wszystkich cieplutko w ten słoneczny dzień :D

#nofapchallenge #nofap #nopornchallenge #noporn #dopamina
  • 4
@toendpmo: Co prawda miałem napisać o tym dopiero za tydzień, ale skoro pytasz to odpowiem. Kiedy zacząłem "przygodę" o ile w ogóle to tak można nazwać z pornografią, zaczęło się od zdjęć nagich lasek w internecie. Wiadomo, było to dawno temu gdy moje łącze internetowe było na tyle słabe że szybciej było sobie odpalić jakieś zdjęcie niż buforować 2/3minuty film xd Co najśmieszniejsze nie było to jakieś zdjęcie nagiej laski tylko
@Kadet20: Ciesze sie, ze udalo Tobie sie zauważyć gdzie ta droga ciebie zaprowadziła i postanowiłeś to zmienić. Chociaż jak mówisz ze to byl przypadek, ze znalazles ten tag

Kurde, myslalem ze to jest to podsumowanie dlatego napisałem bo mnie zaciekawilo, jesli to sprawiło problem to sorry :P