Wpis z mikrobloga

@Paczek_w_masle: domyslam się, ze niektórzy stosuja 'beletrystyka' zamiennie z 'słabo napisana nieambitna ksiazka'.

Albo ksiazka jest wartosciowa albo nie. Doyle ze swoim Holmes'em czy nawet klasyki romansideł z literatury poludniowoamerykanskiej, wsrod nich sa dziela epokowe. Mysle ze nawet taka Agata Christie to dobra pisarka. Nie jest tak ze mozna przez gatunek ocenic na ile wartosciowe sa ksiazki.

To zly tok myslenia. Nie chodzi o to, ze ksiazki dzialaja jak slownik i
Czytanie literatury pieknej jest bezwartościowe bo...?

@Humbaq: nie napisałem, że jest bezwartościowe, odniosłem się tylko do wypowiedzi mireczka wyżej. Ani mi w głowie deprecjonowanie znaczenia kultury wysokiej, niemniej dostrzegam dość powszechne zjawisko snobowania się - "czytam, więc jestem lepszy" - a przy tym często mam wrażenie, że osoba, która takie podejście przejawia, z klasyką światowej literatury miała ostatnio styczność, czytając (albo i nie) lektury szkolne :P (zaś jej czytanie książek to
@ChadimusPrzegrywus: Nie masz racji, sa dziesiatki badan wskazujacych na wplyw czytania na inteligencje, poprawe koncentracji, rozwoj sprawnosci jezykowej, utrwalenie przyswojonej wiedzy, pamiec, stymulowanie do rozwoju komorkowego w mozgu itp.

Zgodze sie, ze sa ksiazki, ktore tak jak mowisz moga byc taka sama rozrywka jak komiks czy gra. Nadal jednak sposob przyswojenia tej rozrywki korzystniej odbija się na Twojej glowie.

I nie chce stwierdzac, ktore medium jest najlepsze, bo wiem ze niektpre