Wpis z mikrobloga

@deeprest: nie w Polsce, ale przez wieki na całym świecie kolor skóry był ściśle związany z danym obszarem.
Innymi słowy - Murzyni nie łazili na północy, tak samo nordyccy blondyni nie byli spotykani w Afryce.
Świat "Wiedźmina" według Netflixa mógł być TROCHĘ bardziej wymieszany z uwagi na magiczne podróże, ale między "trochę", a tym, co mamy w serialu, jest niezła przepaść. I tyle.
@deeprest: czyli mjudżyni to mutanty? Diabły z piekła? No chyba nie. Magiczne stworzenia w świecie z magią to nic dziwnego. Facet-koza czy krzaty to element wierzeń ludowych z Europy. Murzyn w królestwach północy specjalizujących się w nietolarancji natomiast sensu nie ma. Świat fantasy też musi kierować się jakąś logiką. A zjawiska takie jak ewolucja jak najbardziej są u Sapkowskiego obecne.
Jeśli oczywiście do ciebie trafia wizja, w której ktoś dla zabawy
@Pantokrator: Nie podoba się bo przyzwyczaili się, że bajeczki dotyczą tylko białych ludzi. Czy to Calineczka, czy Kopciuszek czy inne Shreki. Utrwalony obraz poprzez ilustracje i filmy, że w fantastyce rządzi biały człowiek - a jeśli czarny jest to trzeba go skądś przywieźć albo jest ogrem lub niewolnikiem. Dlaczego jakiś krasnolud czy inny stworek jak ta kikimora w serialu może być ot tak, bez wytłumaczenia a czarnoskóry już nie. Serial jest
@deeprest: trzeba przywieźć, bo tak to naturalnie działa kolego. Biali na północy, czarni na południu. To ty masz problem, że ludzie lubią, gdy świat fantasy rządzi się jakimiś prawami, a fantastykę stworzyli biali, czarni też sobie mogą zrobić świat, gdzie.wszystko działa inaczej. Dobrze.to uzasadnią - to będę czytał.

Wiesz, że krasnolud inie kikimora są elementem zmyślonegoświata i uzasadnionym przez samego autora. Czarny na północy to wynalazek z XX-XXI wieku i uzasadnienia