Wpis z mikrobloga

@Rachey: Jak kiedyś widziałem, jak we Wrocławiu wciągali auto na ręcznym i na biegu na lawetę (wyciągarką, po prostu na siłę), to się nie dziwię, że takie akcje są.

W Warszawie jest za dużo cwaniaków, którzy wykorzystają każdy błąd SM albo kogokolwiek, żeby się wymigać albo podważyć cokolwiek. :)
@MojaPuffa: pomijam, że chyba społeczniak z ciebie :), ale prócz tego, to uważam, że miejsca parkingowe dla inwalidów to nonsens.

Primo - chcą oni niby być traktowani jak każdy, przynajmniej taką narracje najczęściej się spotyka - jezeli tak - niech parkuja jak każdy.
Secundo - często ci ludzie poruszają się dość sprawnie jak na inwalidów, ale nie jestem lekarzem.
Tertio - na dobrą sprawę, człowiek z "inwalidką" mógłby po prostu zając
@Thunderbird88: Nigdzie nie napisałem, że trzeba zapłacić, żeby odebrać. Powiedziałem, jaki jest koszt takiej zabawy. Koszt jest kosztem właściciela auta, więc w 99% będzie to tylko (aż) kwestia odpowiedniej windykacji.

Kiedyś było prościej, ale teraz tez nie jest najgorzej. A kto zapłaci? Pan płaci, pani płaci - bo windykować będą urzędnicy.
@mapixxx: Na takie rzeczy się posiada kartę, którą należy położyć w widocznym miejscu za przednią szybą pojazdu.

Przy okazji - ktoś w tym kraju pomyślał, i przywilej parkowania na kopertach można dostać, jeżeli ma się trudności z poruszaniem się. Sama niepełnosprawność nie zawsze jest utrudnieniem w poruszaniu się.
@Mhrok: Ale wiesz że to żart, w dodatku taki z paradoksem. Bo gdyby nie byli upośledzeniu umysłowo to by tam nie staneli a ponieważ stanęli to są i policja nie może ich odholować.
@mapixxx: Ludzie często używają takiego określenia serio - to jest krzywdzące dla osób z faktycznymi problemami umysłowymi.
Tak, zrozumiałem. Staram się jednak unikać takich określeń. :)