Wpis z mikrobloga

@ibeafraidi Potwierdzam - na takie trasy najlepiej mieć albo taką śmieszną klatkę do przewozu zwierzęcia albo druga osobę w aucie która Ci ogarnie. Mnóstwo czasu zajmuje jeszcze posprzątanie po takiej 'imprezie'.

Jechałam tak kiedyś z kumplem po psa dla jego żony. Pieseł obrzygał wszystko kilka razy, wariował, co chwilę posikiwał z nerwów. Z rasy jakiś mieszany, ale ewidentnie rodzice 'w typie' berneńczyka, więc możesz sobie wyobrazić jakia była łączna objetość wydalanych płynów
@wioseneczka: slyszlem, że aby przygarnac psa trzeba z nim najpierw chodzić na spacery i takie tam. Chcę zabrać jakiegoś burka do domu moich rodziców, podwórko jeet duże i zgodzili się na to, ale nie mam czasu, żeby jeździć do schroniska i spełniać te wszystkie wymogi. Czy jest opcja adopcji z pominięciem tych wymogów?