PC audio to zabawny sport, największym złem dla komputerowego audiofila jest zasilacz. Mimo że we współczesnych konstrukcjach kart muzycznych, odstęp sygnału od szumu wynosi jakieś 120 dB, czyli szum jest absolutnie niesłyszalny, to dla wielu ciągle mało.
Powstają więc różne cudowne akcesoria „filtrujące zasilanie”. Kiedyś pisałem o takim filtrze w slocie pamięci RAM, dziś Mirek @KosmicznaKluska podesłał mi taki filtr do slotu SATA. Wpycha się to między płytę główną a dysk twardy, dzięki czemu nasz dysk otrzymuje „czyste” zasilanie, a zapisane na nim pliki cyfrowe brzmią lepiej. Logiczne, prawda? Co więcej, przy wykorzystaniu tego filtra nie wymagane jest stosowanie kabli SATA. Te kosztują (audiofilskie SATA to koszt około 1500 zł, ale o komputerze do audio napiszę ciut większy tekst).
Jeden z użytkowników tego cacka pisze tak:
Ssd dla systemu operacyjnego jest niezwykle ważny, głównie od niego będzie zależał charakter brzmienia
Ja żyłem w nieświadomości, że to jednak karta muzyczna, ale jak widać – ile rabinów, tyle opinii.
No ale jak to brzmi?
Podczas odsłuchu z filtrem najbardziej zauważalną rzeczą jest szalone wręcz otwarcie sceny dźwiękowej, trochę lepsza separacja instrumentów, w pierwszych dniach testów towarzyszy niewielkie uczucie „zatonięcia” w środku miksu, ale z tego, co widzę, ten aspekt poprawia się wraz z wygrzewaniem filtra i później wydaje się już bardziej naturalny.
Testy odsłuchowe dysków SSD z filtrem zasilania w metodologii porównywania z pamięcią. Czy może być coś bardziej audiofilskiego?
A czy Ty wygrzałeś już swój filtr/swoje kable SATA? ( ͡°͜ʖ͡°)
@Roszp: I tak dokonał się postęp na scenie audiofilskiej. Tak z 10 lat temu za samo przyznanie się do słuchania muzyki z komputera dostałbyś bana na forum.
@Daleki_Jones dokładnie XDD Kiedyś przedstawiłem na jakimś audiololo forum koncept słuchania muzyki na komputerze z dobrą kartą dźwiękową i np. Aktywnymi kolumnami lub słuchawkami, to największe zwarcie na stykach było już przy tym, że muzyki można słuchać z komputera XDD A teraz kupują "transporty" PC za kilkadziesiąt tysięcy złotych do wysyłania do DAC plików dsd bitperfect z roona z upsamplingiem. Bo przecież odtwarzać muzyki na tym dalej się nie da
@Roszp: Ziom. A skąd oni biorą nagrania do słuchania? ( ͡°͜ʖ͡°) Ktoś musi wydać dźwięk z instrumentu, czasem potrzebny jest do tego prąd elektryczny, potem ktoś musi to nagrać, zmiksować, udostępnić w jakiejś formie. Zanim takie nagranie dotrze do tego dżentelmena, to zahaczy o sporo złych prądów, fal, innych c------w. Niełatwo być audiofilem zdaje się: wyjebiesz piniendzy na te sprzęty, a potem nie ma
@Zajob_Ze_NieMaKiedy_TaczkiZaladowac dlatego korporacja Combak, odpowiedzialna między innymi za kable i ustrojstwa Harmonix posiada własne "studio masteringowe", gdzie wykorzystywane są ichsze kable zasilające, cyfrowe itd. Oczywiście jest to argument często przytaczany w dyskusjach, gdy ktoś zapyta, dlaczego studia nagraniowe nie wykorzystują tak zacnych połączeń. Bo wiadomo, że jak jedno studio reklamuje kable, to we wszystkich pozostałych pracują niedouczeni ludzie ( ͡º͜ʖ͡º)
@Zajob_Ze_NieMaKiedy_TaczkiZaladowac: na wypadek jak byś jednak nie trolowal to ten dźwięk zostaje danymi które są o wiele bardziej odporne na szumy na przedsionku komputera nazywanego ADC zazwyczaj w karcie dźwiękowej
@Daleki_Jones: @Roszp: oni to chyba skopiowali od krótkofalowców gdzie faktycznie radio wewnątrz PC to błąd
@wytrzzeszcz: Nie trolluję. Jestem z branży. Zawodowo zajmuję się dźwiękiem. Po drodze swej edukacji mijałem wielokrotnie te tematy, ale raczej było śmieszkowane. Nie zastanawiałem się nigdy na poważnie, skąd biorą nagrania. Straszne upośledzenie: musieć słuchać tego, co nagra audiofilskie studio, a nie tego, co się lubi.
@lort_fzhut: Najlepiej natywnych plików DSD https://www.nativedsd.com Jeden cyfrowy album w tym formacie to około 25Eur Z tym że jak widać – biblioteka jest skromna.
No i jak napisał mirek wyżej – Smutno tak musieć słuchać tego, co nagra audiofilskie studio, a nie tego, co się lubi. Amen @Zajob_Ze_NieMaKiedy_TaczkiZaladowac
@Roszp: U laryngologa tak. W Katedrze Akustyki do 16k. (Mam na myśli badania w akademii muzycznej. Nie jestem pewien nazwy miejscówki. Może katedra właśnie.)
Powstają więc różne cudowne akcesoria „filtrujące zasilanie”. Kiedyś pisałem o takim filtrze w slocie pamięci RAM, dziś Mirek @KosmicznaKluska podesłał mi taki filtr do slotu SATA. Wpycha się to między płytę główną a dysk twardy, dzięki czemu nasz dysk otrzymuje „czyste” zasilanie, a zapisane na nim pliki cyfrowe brzmią lepiej. Logiczne, prawda? Co więcej, przy wykorzystaniu tego filtra nie wymagane jest stosowanie kabli SATA. Te kosztują (audiofilskie SATA to koszt około 1500 zł, ale o komputerze do audio napiszę ciut większy tekst).
Jeden z użytkowników tego cacka pisze tak:
Ja żyłem w nieświadomości, że to jednak karta muzyczna, ale jak widać – ile rabinów, tyle opinii.
No ale jak to brzmi?
Testy odsłuchowe dysków SSD z filtrem zasilania w metodologii porównywania z pamięcią. Czy może być coś bardziej audiofilskiego?
A czy Ty wygrzałeś już swój filtr/swoje kable SATA?
( ͡° ͜ʖ ͡°)
#heheszki #bekazpodludzi #audiovoodoo
#tonskladowy – muzyka, śmieszki, najbardziej odpałowe gadżety audiovoodoo
Zapraszam też do śledzenia mojego Facebooka, gdzie treści pojawiają się częściej.
Oczywiście jest to argument często przytaczany w dyskusjach, gdy ktoś zapyta, dlaczego studia nagraniowe nie wykorzystują tak zacnych połączeń.
Bo wiadomo, że jak jedno studio reklamuje kable, to we wszystkich pozostałych pracują niedouczeni ludzie ( ͡º ͜ʖ͡º)
@Daleki_Jones: @Roszp: oni to chyba skopiowali od krótkofalowców gdzie faktycznie radio wewnątrz PC to błąd
https://www.nativedsd.com
Jeden cyfrowy album w tym formacie to około 25Eur
Z tym że jak widać – biblioteka jest skromna.
No i jak napisał mirek wyżej – Smutno tak musieć słuchać tego, co nagra audiofilskie studio, a nie tego, co się lubi.
Amen @Zajob_Ze_NieMaKiedy_TaczkiZaladowac
A tu przecież każdy 40 kHz słyszy