Wpis z mikrobloga

@Dudziin: Kwestia aborcji to tak naprawdę kwestia definicji człowieka.

Dlaczego uważasz, że człowiek istnieje dopiero od momentu zapłodnienia komórki jajowej, a nie np. od wytrysku w waginie? Albo od utworzenia się plemników w ciele przyszłego ojca? Albo jeszcze lepiej, od utworzenia się komórek jajowej w ciele przyszłej matki? Co jest tym magicznym wyznacznikiem, który decyduje o tym, że ludzkie gamety przestają być gametami, a stają się pełnoprawnym człowiekiem w ułamku sekundy?
Co do <18 to guma pęka nie tylko im i powinni liczyć się z tym, że może się to zdarzyć i odpowiedzialnie urodzić to dziecko.


@Dudziin: 16 latka odpowiedzialnie urodzi dziecko, tak #!$%@?. Bombelki z gwałtów też?
Osoby upośledzone gładko pominąłeś.
Już pomijam fakt, że niechciana ciąża może kończyć się totalnym olaniem ze strony matki. "A chui i tak oddam". Imprezka, wódeczka, winko. I cyk, FAS. A idź pan wchui.
nie ma to niczego wspólnego z przejścia płodu do statusu człowieka

@Dudziin: Ależ ma, i to bardzo dużo. Człowieka wyróżnia właśnie specyficzna, ludzka świadomość, która nie może istnieć bez zaawansowanego, prawidłowo rozwiniętego układu nerwowego.
Nie rozumiem tej powtarzanej jak mantrę u obrońców katolickich poglądów skłonności redukowania człowieka do, że tak powiem, tkanki mięsnej oraz reszty ustroju. Bo to nie jest akutat to, co czyni człowieka człowiekiem. Czy ten sytuacyjny redukcjonizm da
Znany paradoks ze stertą piasku. Mamy stertę. Zabieramy jedno ziarenko. Absurdem jest myśleć, że tak mała zmiana sprawia, że to nie sterta. Z drugiej strony jeżeli po ziarenku usuniemy wszystkie... W chwili narodzin masz człowieka. Sekundę wcześniej... Dwie... Godzinę, miesiąc...

Pytanie jakie jest zadajesz to filizofia, nie nauka. Biologia powie Ci:
- kiedy powstaje indywidualny kod genetyczny
- kiedy kończy się organogeneza
- kiedy mamy aktywność mózgu
- kiedy można przeżyć poza
@snusmumriken90: byłem kiedyś na wykładzie gdzie studenci analizowali sytuację prawną tego zagadnienia i jednym z wniosków dlaczego nikt tego nie rusza jest to że to wymagałoby tytanicznej pracy legislacyjnej. w zbyt wielu miejscach u nas traktuje się życie jako wartość od poczęcia i poza prostym sloganem z tv "aborcja free for all" wychodziło że politycy nie są gotowi taka pracę przeprowadzić.