Wpis z mikrobloga

#zalesie #patologiazewsi #gownowpis #janusze #mieszkanie #wynajem #zycie #feels

Nie ogarniam mojego ojca. Jaki mój ojciec jest - patrz https://www.wykop.pl/wpis/41037937/polak-janusze-nosaczsundajski-patologiazewsi-gowno/. A jak ja się czuję - czytaj: https://www.wykop.pl/wpis/43310533/anonimowemirkowyznania-wrzucam-jeszcze-raz-troche-/ wrzuciłem z anonimowych bo się trochę wstydziłem, ale teraz mi to wszystko jedno.

Udało mi się wynająć mieszkanie w mieście gdzie pracuję - zadbaną kawalerkę 27mkw, w dobrej cenie i lokalizacji. Kiedy tylko poinformowałem o tym mojego ojca to skwitował to odpowiedział na to:
- Jeszcze tego mi by było trzeba, a ja straciłem garaż w którym miałem cały swój dorobek. OK, to się pakuj, jak mi dasz znać że jesteś gotowy to ja robię z pokoju sypialnię i #!$%@? wszystko bez ostrzeżenia.

Potem tego samego dnia:
- Auto się sprzeda, a ja sobie od razu sypialnię odjebię
- (do mamy) cicho bądź, decyzja jest już podjęta, tylko ciągle gadanie
- (do mnie) odwrotu nie będzie, żebyś był tego świadomy

W międzyczasie zaczął mi grozić, że mam się zameldować w nowym mieszkaniu od razu bo "nie życzy sobie otrzymywać pism z policji albo urzędów jak coś odwalę i masz swoją firmę sobie w nowym mieszkaniu zarejestrować" - pracuję na B2B, próbowałem mu wyjaśnić, że adresy: siedziby, zameldowania i zamieszkania to trzy różne rzeczy, ale nie dotarło.

Dalej kolejne jęczenia do mamy:
- trzeba zrobić odpowiednie zapisy bo Ty wierząca kobieto nie wiesz co właśnie się #!$%@?

Generalnie człowiek ma ból dupy o to, że będę "mieszkać jak w hotelu" i płacąc co miesiąc czynsz do właściciela O D D A L A Ł S I Ę od własnego mieszkania.

Tego samego dnia, wieczorem:
- (majaczy do psa) chodź, piesku, jesteś lepszy od tych wszystkich cymbałów
- debilu ty (to chyba do mnie było skierowane)

W ciągu dnia ciągle jakieś bluzgi pod nosem, ból dupy ogólnie.

2 dni później - porządkuję szafkę z elektroniką:
- najpierw pomieszkaj, ubrania spakuj a nie jakieś gówna kable przeglądasz
- po to możesz sobie potem przyjechać
- TĄ WALIZKĘ Z PIWNICY WEŹ NAJLEPIEJ BO TO JEST ZAKAŁA, A NIE W WORKI NA ŚMIECI WSZYSTKO PAKUJESZ, BYNAJMNIEJ JAK CZŁOWIEK BĘDZIESZ WYGLĄDAĆ A NIE JAK KLOSZARD
- masz mi oddać klucze do mieszkania jak już wszystko zabierzesz

Typ ma ból dupy o to, że pakowałem wszystko w worki na śmieci zamiast w walizkę. A ja mam to gdzieś.

Czepiał się również o to, że ustawiłem się z kumplem, że mi pomoże rzeczy przewieźć. A ma ból dupy do niego bo raz mnie widział jak piliśmy i nawaliłem się tak, że wymiotowałem. To od razu stwierdził, że na złą drogę mnie ten kumpel sprowadza.

Poranny kabaret, dzisiaj:
Ojciec mówi mi, że zabierze mnie, zrobi jeden kurs - mówię mu, że jestem już z kumplem ustawiony na przewiezienie rzeczy, a ten tylko "ale to dopiero po 15". Kazał mi pokazać gdzie jest nowe mieszkanie, a także gdzie mam aktualne i nowe biuro. Jak mu pokazałem, że do nowego biura będę mieć 30 min piechotą lub 10 min autobusem (gdzie dojeżdżając z rodzinnej miejscowości jadę 50min w jedną stronę pociągiem i mam biuro 5min z buta) to stwierdził, że wolałby zarobić, zamiast wynajmować.

Zresztą od samego początku jest absolutnym wrogiem wynajmu, bo jest to dla niego wpychanie w dupę obcej osobie kasy i oddalanie się mnie od własnego mieszkania.

Ciekawe co typ jeszcze wymyśli. A ja tylko siedzę i stresuję się.
  • 6
@matwes: Głowa do góry, jak już będziesz na swoim, będzie mógł Cię pocałować w trąbkę ( ͡° ͜ʖ ͡°) I nie będziesz już musiał słuchać żadnego pierdzielenia!

Na własne to jednak kilka ładnych lat trzeba odkładać, by się nie wpakować w długoletni kredyt na niekorzystnych warunkach, a z takim starym to prędzej osiwiejesz niż odłożysz ( ͡° ͜ʖ ͡°) Odżyjesz po tej przeprowadzce,
@Pantegram: od ubiegłego tygodnia siedzę na swoim (o przepraszam, wynajętym, jak w hotelu), ale wystarczyło, że ojciec z matką przyjechali zrobić nalot i się poczepiać (szczególnie ojciec) by zresetować uczucie ulgi. O, ojciec nawet mi rękę podał na przywitanie co jest rzadkością u niego, ale ja przestałem po tylu latach wierzyć w te jego uprzejmości.

Pracę mam OK jeśli chodzi o zarobki, w tym co robię da się zarabiać więcej, ale
@matwes: Ludzie ogólnie nie lubią zmian w swoim otoczeniu - Twoja wyprowadzka jest więc pewnym szokiem dla Twoich rodziców. Twoi rodzice czują, że tracą nad Tobą kontrolę, próbują temu zapobiec na wszelkie możliwe sposoby ("brak odwrotu", krytyka), byś nadal był uzależniony od nich, na ich garnuszku... Wynika to po części z nieumiejętności zaakceptowania zmiany jaką jest to, że już dorosłeś, a po części z toksycznego rodzicielstwa.

Postaraj się więc nie brać
nalot bez zapowiedzi


@Pantegram: tu akurat nalot był zapowiedziany, wystarczył sam fakt obecności ojca, z mamą mam bardzo dobre relacje

próbują temu zapobiec na wszelkie możliwe sposoby ("brak odwrotu", krytyka), byś nadal był uzależniony od nich, na ich garnuszku


@Pantegram: najbardziej dupsko boli mojego ojca, bo nie wyprowadzam się na swoje tylko na cudze, z którego w każdej chwili może mnie właściciel wywalić bo tak. Jak obejrzał kawalerkę w której