Wpis z mikrobloga

#antynatalizm
Zawsze jak widzę na mirko wpis o tym że komuś urodził się bombelek albo że zostanie rodzicem, zadaję autorowi jedno proste pytanie: "Dlaczego obarczyłeś niewinną istotę ciężarem życia?". Proste, bo dla kogoś kto decyduje się mieć dzieci w tym świecie, powód takiej decyzji powinien być jasny, jednoznaczny i wyraźny.
W 95% nie dostaję odpowiedzi, w pozostałych 5% odpowiedź jest wymijająca/sarkastyczna.

  • 221
@oski94: Jeśli życie porównać do równania, to miałoby wyrazy dodatnie i ujemne, to co robisz ty, to wykreślanie tych dodatnich i przepisywanie w myśl swojego założenia, niestety wynik nie będzie przez to poprawny. Przestań traktować życie jako czekanie na śmierć, takie nastawienie powoduje zwiększenie cierpienia w twoim życiu, więc jest chyba sprzeczne z antynatalizmem? Argument o wojnach i dzieciach z Afryki jest jakiś pomylony, nie jesteś Konradem z Dziadów, żeby za
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@sylwke3100: no pięknie to ujęte. Szkoda tylko, że ja nie chcę wysiadać, ani także nie chcę aby moi bliscy wysiadali, tym bardziej przede mną. Mogę coś na to poradzić? No nie mogę. Czy jestem na to skazany? No jestem.


Ckliwymi słowami o ostatnich przystankach to na pudelku może wygrasz z czternastolatkami.

@oski94: No jak ckliwymi. Jeśli twoje życie polega na oczekiwaniu na śmierć to chyba powinieneś się do psychologa /
@oski94: Nie może, ale z innej perspektywy traci szansę aby odczuwać, co jest minusem, natomiast to co proponujesz to brak cierpienia i radości, czyli domyślnie zero, nie robisz niczego aby zmaksymalizować wartość, proponujesz jedynie bezpieczną opcję, bo tak jest łatwiej
@Blackhorn: co wy macie z ta celowością życia. Cały wszechświat istnieje bez celu, wszystko co istnienie, istnieje tylko dlatego ze nadarzyła się okazja, wy mieliście niewiarygodne szczęście urodzić się jako człowiek, jedyna znana nam istota posiadająca rozwinięta samoświadomość. I to w najlepszych czasach w całej naszej historii, bez głodu i wojen, z cała masa wolnego czasu który poświęcacie na narzekanie na brak celu. No #!$%@? bu hu, wykorzystajcie ten czas który
@oski94: Jeśli życie porównać do równania, to miałoby wyrazy dodatnie i ujemne, to co robisz ty, to wykreślanie tych dodatnich i przepisywanie w myśl swojego założenia, niestety wynik nie będzie przez to poprawny.


@Korczaszko: absolutnie nie. Po jednej stronie masz nic (nie zero, nic, NULL, nada) a po drugiej sumę smutku i szczęścia. Ty się starasz powiedzieć, że warto rzucić kości, bo może Twoje dziecko będzie szczęśliwe. A ja Ci
starasz się analizować swoje założenia tylko z perspektywy osoby istniejącej


@Korczaszko: przecież opisałem dwa scenariusze.

możesz subiektywnie oceniać co jest złe


Obiektywnie również. Dla ludzi i zwierząt ból jest odczuciem jednoznacznie negatywnym, bo służy przede wszystkim jako mechanizm obronny, wykształcony przez ewolucję.

Ból, czy też smutek, głód może i przeszkadza w życiu, ale dla czegoś co tego by nigdy nie odczuwało, może być interesujące i warte spróbowania.


Wybacz, ale to się
@oski94: Mam znikomy wpływa jako rodzić? Jako osoba która determinuje najważniejszy czas rozwoju mojego dziecka? Nie rozśmieszaj mnie. Śmierć nie niweluje całego dobra, po prostu twoje życie jest dokonane, a wszystko zostaje w czasie w którym żyłeś, następnie jest nic, zero. Czy taki krótki okres w życiu człowieka, jest twoim zdaniem niewarty przeżycia wobec nieskończoności poświęconej na niebyt? ten twój drugi akapit to czyste czepianie się, nie potrafisz ze mną dyskutować
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Korczaszko: To nie jest bezpieczna opcja. To jest jedyna dobra opcja. Ostatecznie cierpienie zawsze wygrywa, bo każdy umiera. Jakim cudem wam suma szczęścia i cierpienia wychodzi dodatnia to ja nie wiem.

@oski94: Śmierć sama w sobie nie jest żadnym cierpieniem, dopiero sposób śmierci ale kwestia tego jest ze ty nie możesz przewidzieć czyjegoś cierpienia.
@oski94: No jak ckliwymi. Jeśli twoje życie polega na oczekiwaniu na śmierć to chyba powinieneś się do psychologa / psychiatry wybrać.


@sylwke3100: Moje życie polega na pracy i walce o to, aby nie było cierpieniem. Kierują mną mechanizmy wytworzone przez ewolucję. Muszę zjeść, muszę się wyspać, muszę czuć się kochanym przez rodziców i dzieci.

Ty to nazywasz szczęściem, a ja więzieniem, do którego zostałem mimowolnie powołanym. Czy potrzebuję psychologa? Absolutnie
Jako osoba która determinuje najważniejszy czas rozwoju mojego dziecka? Nie rozśmieszaj mnie


@Korczaszko: A jak urodzi Ci się dziecko z wadą genetyczną? Co jeśli będzie chore? Przepraszam, ale co wtedy zrobisz?

Znowu - Twój cel to pozytywne nastawienie więc odrzucasz wszystko złe co może się wydarzyć. W taki sposób niestety nie da się dyskutować, bo popełniasz bardzo powazny błąd poznawczy.
@Blackhorn: To że opisałeś dwa scenariusze, nie oznacza, że potraktowałeś ten drugi z perspektywy czegoś co nie istnieje, ponieważ jesteś zwyczajnie istotą istniejącą, a wszelkie twoje teorie są naginane przez nieobiektywne emocje.
Znowu piszesz o tym że dla ludzi i zwierząt ból jest uczuciem negatywnym, ale jest to dla istot, które istnieją, natomiast nie rozważasz tego przypadku z perspektywy bytu nieistniejącego, dla którego jakiekolwiek uczucie może być wartością samą w sobie.
Oczywiście, że śmierć niszczy całe szczęście. Możesz być miliarderem, mieć 50 kochających kobiet i tyle samo dzieci. Umierasz i tego nie masz, wracasz do niebytu. Nawet nie wiesz, że to posiadałeś. Nie masz nic. Jaka więc jest wartość tego szczęścia?

Jedyne nad czym warto się zastanawiać to cierpienie. Miliardy cierpiących ludzi ponoszą koszt szczęśliwego życia innych milionów. 20% ludzi głoduje. Drugie tyle jest otyłe, kolejne tyle ma nadwagę. No #!$%@? piękny świat
@oski94: Jak się urodzi, w dzisiejszych czasach mamy metody poznania czy dziecko ma taką wadę lub nie. W wypadku chorób, które bezwzględnie sprowadzają życie ów dziecka do cierpienia, możemy już w okresie płodowym je usunąć, co równania się waszym brakiem istnienia. Natomiast jeśliby dziecko miało urodzić się zdrowe, natomiast dzięki waszym nagabywaniu, rodzice dziecka zdecydowaliby się na jego brak, odebralibyście tej istocie niepowtarzalną szansę oceniania ze swojego punktu widzenia, czy życie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
Ty to nazywasz szczęściem, a ja więzieniem, do którego zostałem mimowolnie powołanym. Czy potrzebuję psychologa? Absolutnie nie, potrafię się sam okłamywać i robię to regularnie.


@oski94: Jak możesz nazywać takie coś więzieniem skoro nie masz żadnej alternatywy? Nie masz żadnego innego przykładu który nie byłby "więzieniem" bo nie można się narodzić i decydować o tym. To jest sprzeczne wszelkimi prawami.