Aktywne Wpisy
Tywin_Lannister +321
Kwiatki niepodeptane, rowery i hulajnogi stojące "od linijki". Kilkaset tys. ludzi i przestrzeń miejska w stanie praktycznie nienaruszonym.
Okazuje się, że bycie "fajnopolakiem" oznacza nie tylko nie bycie kryptopisowcem, ale również nie bycie sfrustrowanym śmieciarzem / wandalem. Przypomnę, że w Warszawie - co roku - ma miejsce jeszcze jeden duży marsz - zwolenników rządu i partii, które ten rząd wspierają. Miasto wygląda po nim jak pobojowisko.
To powinno dać niektórym do myślenia.
Okazuje się, że bycie "fajnopolakiem" oznacza nie tylko nie bycie kryptopisowcem, ale również nie bycie sfrustrowanym śmieciarzem / wandalem. Przypomnę, że w Warszawie - co roku - ma miejsce jeszcze jeden duży marsz - zwolenników rządu i partii, które ten rząd wspierają. Miasto wygląda po nim jak pobojowisko.
To powinno dać niektórym do myślenia.
odyn88 +129
Nigdy nie sądziłem, że trafi to mnie. Zawsze uważałem siebie za zwykłego szarego faceta, który może i jest przystojny, ale nie jakieś 10/10, ale może się podobać kobietom. 3,5 roku temu poznałem swoją obecną dziewczynę. Układało nam się wspaniale. Dbałem o związek jak mogłem tylko. Mieliśmy swoje wzloty i upadki, ale od kilku miesięcy mieliśmy ich zdecydowanie więcej. Moim głównym problemem było to, że nie otrzymuję tyle ciepła i miłości ile potrzebuję. Jej problemem było to, że ze względu na swój tryb życia (lubię wypocząć, mam momentu leniuchowania i mam momenty kiedy wychodzę z domu regularnie i uprawiam sporty spotykam się ze znajomymi) nie pociągam jej jako facet. W tej chwili pracujemy nad sobą. Kochamy się, ale jest to miłość trudna, ale szczęśliwi jesteśmy ze sobą jak stare dobre małżeństwo.
Ale tu pojawił się problem - nowa koleżanka w pracy, która z początku tylko ukradkiem spoglądała w moją stronę, a ja w jej. Kiedy pojawiła się opcja imprezy firmowej, mieliśmy okazję pogadać dłużej ze sobą. Coś zaczęło we mnie się tworzyć. Odprowadziłem ją do domu. Na szczęście do niczego nie doszło, bo nie mógłbym tego zrobić swojej dziewczynie. Ale od miesiąca to coś, co się we mnie stworzyło, zaczęło przybierać na wadze i zaczynam powoli mieć mętlik w głowie. Chodzimy na kawę, rozmawiamy, ale widzę jak się patrzy na mnie, jak się zachowuje przy mnie. Czuję się jak prawdziwy facet, który się może podobać innym (btw, ona jest piękna) ale mam wrażenie, że to prowadzi tylko do #!$%@? sobie życia. Mam kobietę z którą już dużo przeżyłem i mam świadomość, że im dalej w las tym mniej fajerwerków będzie. Tu z kolei pojawia się element nowości, świeżości i to mnie pociąga.
Na razie to są tylko spotkania przy kawie kiedy mam z nią kontakt, ale nie wiem jak mam się zachować. Czy ktoś był w takiej sytuacji, co się wydarzyło?
#zwiazki #pytanie #romans #pracbaza #rozterkizyciowe
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
Możliwe że z tamtą się do końca nie dopasowaliscie skoro jej przeszkadza twój tryb życia, który imho jest całkiem rozsądny.
Co jest dla ciebie ważniejsze?
Chciałbyś aby twoja dziewczyna tobie to samo zrobiła?
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
I ja romansu w pracy bym nie próbował, jeżeli nie planujesz zmiany pracy. Zepsuje się i będziesz miał paskudną atmosferę w pracy, a nowa narobi Ci dużo smrodu.
Komentarz usunięty przez moderatora
@AnonimoweMirkoWyznania:
Nie ze względu na tryb życia