Wpis z mikrobloga

@epic_25 ja nie mam gór w okolicy ale jeżdżę na trenazerze. Wjeżdżam 1150 m w górę na Alpe du zwift I na końcu się zatrzymuje. Nie zjeżdżam już na dół, wolę same podjazdy. Na żywo też wolę podjazdy. Zjazdów się boje:(
  • Odpowiedz
@Pytoo zależy jak stroma górka, od pewnej wartości już się nie da jechać powoli bez wysiłku, tylko trzeba albo dawać całą parę w nogach, albo zsiąść i podprowadzić. Mówię o MTB, asfalty chyba wszystkie da się podjechać w miarę ograniczając zmęczenie.
  • Odpowiedz
asfalty chyba wszystkie da się podjechać w miarę ograniczając zmęczenie


@PiterCK: Zapraszam do mnie xD Przewiozę Cię po takich podjazdach, że oddechem będziesz mógł ognisko rozpalić xD
Podjazd 2 km o średnim nachyleniu 15% xD
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 6
@epic_25: mam tak codziennie,
W drodze do pracy:ale fajnie sobie rowerkiem do pracy pojeździć,
W drodze do domu: ja pierd*** nigdy więcej rowerem do pracy
  • Odpowiedz
@PiterCK: też tak myślałem, że wystarczy cyknąć na odpowiednie przełożenie i mozna jechać dopóki nie pojechałem rowerować na Gran Canarię gdzie w niektórych momentach nachylenie jezdni to 45 stopni! Serio... Wjazd na wysokość 1000 mnpm na odcinku 10 km mnie z-----ł i dosłownie brakowało mi oddechu...
  • Odpowiedz
@jvnush_: bardzo mało znany, ale mega podjazd - Gołębiówka w Świnnej Porębie obok nowej zapory. Już Ci się wydaje, że koniec, a tu dalej i dalej. Potem masz fajny na Kocierz, Góra Żar i jeszcze jest jeden w Kozińcu. No i oczywiście klasyka gatunku czyli Salmopol i Zameczek.
  • Odpowiedz