Wpis z mikrobloga

Nie mam moralnego prawa przywoływać na ten świat nowego istnienia, które będzie cierpieć w szkole, w pracy, odczuwać stres i choroby, rozczarowanie światem, oglądać przemijanie bliskich i odejście do niebytu znajomych/rodzeństwa/rodziców. Bilans radości i smutku zawsze jest ujemny, więcej cierpimy. Dobrze, że żona się ze mną w pełni zgadza.
#antynatalizm #oswiadczenie
  • 68
@Przekopowiec: Porównuje sobie ilość spędzoną na pracę/naukę żeby żyć w miarę dobrze. Stosunek urlopu i całej reszty jest zawsze na niekorzyść. Jakiejkolwiek nie miałbym pracy, zawsze wolałbym siedzieć na dupie, co i tak przemyśleniami skończy się na tym, że mój byt nie ma sensu. Jak mam się cieszyć, kiedy widzę zdjęcia osób które żyły tak jak ja, ale już zniknęły na zawsze, nie ma ich, są starte przez czas na miliony
@Bazarnia: " W Życiu piękne są tylko chwile "
Gdybym miał do wyboru urodzić się i żyć pełnią życia i szczęścia ale np 20 lat mając w tym czasie powiedzmy 90% dobrego czasu. A żyć 112 ale 90% to była by #!$%@? to wybieram opcje 1.
Niestety takiej opcji nie było, gdybym miał wybór to bym się wolał nie urodzić.
Życie przereklamowane gówno 2/10 nie polecam.
@Bazarnia: Nie są starte przez czas na miliony lat, tylko na nieskończoność. To że wolałbyś żeby było inaczej nie oznacza że jest źle tak jak jest. Potraktuj czas w pracy jako przyjemność i sposób spędzania czasu a nie jako przymus.
@Przekopowiec: Dokładnie, na nieskończoność.
"To że wolałbyś żeby było inaczej nie oznacza że jest źle tak jak jest"
Dla mnie jest #!$%@?, to moja opinia. Nie da się traktować pracy jak o przyjemność, to nierealne. Ja wręcz drwię z ludzi żyjących pracą, bawi mnie to. Nie interesują mnie excele, dane, #!$%@? muje i samorozwój. Dziwię się, że ludzie tym realnie żyją, skoro nad głowa mają ogrom wszechświata, a pod nogami miliony
Man, czy ty masz jakieś poważne problemy? : „Jakbym w ogóle nie istniał, to bym miał w dupie te trochę radości, bo bym nawet tego nie wiedział. Po drugie ciesz się że akurat miałeś farta i trafiłeś w XXI wiek i państwo rozwinięte. Inaczej byś się zesrał.”

A gdzie ty niby (nie) zamierzasz płodzić tych potomków? W XIX-wiecznej Somalii? Zasadniczo logiki w tym co piszesz nie odnotowałam – skoro niby doceniasz warunki
@Bazarnia: więcej CZASU cierpimy, pracujemy, użalamy się - ale umiemy bardziej żyć radością i lepiej ją wspominać, umiemy żyć nadzieją. Ja mam spory opór, żeby jednoznacznie stwierdzić, jaki jest bilans.
@FunnyLogin: dlatego milion osób rocznie się zabija, kilka razy tyle próbuje, a jeszcze więcej ma depresję i inne choroby, które odbierają smak życia. 80% nienawidzi swojej pracy, na którą jest skazana przez kilkadziesiąt lat.
RYZYKO, sklejasz akcję? Tworzysz nowe życie zdolne odczuwać, któremu nie możesz zagwarantować nic oprócz śmierci i pragnień; tworzysz potrzeby które trzeba zaspokajać i problemy, które trzeba rozwiązywać, wrzucasz je w tę mielarkę do mięsa i masz NADZIEJĘ,
@FunnyLogin:
Od razu sprostuje, nie mam żadnej traumy, mam ułożone życie rodzinne i zawodowe.
Ja nie neguje tego że tak jest, wiem że góry i morza są piękne. Jeżdżę turystycznie na moto, trochę zwiedzam - ale zwyczajnie bardzo rzadko mogę się tym cieszyć, bo praca, bo szkoła, bo tuzin innych spraw i problemów. Wymieniłaś wszystko to, ale mogę się tym cieszyć tylko odrobinę, jeśli przeciwstawię to do powyższych obowiązków to jakiś
@Bazarnia: Skąd wiesz, że bilans jest zawsze ujemny skoro nie przeżyłeś jeszcze całego życia, a jesteś dopiero w jego trakcie?
Próbowałeś przestać myśleć? Wiem, że to może wydać się głupią i naiwną poradą, ale im więcej myślisz o cierpieniu tym bardziej cierpisz. Gdy skupiasz się natomiast na samym byciu, trwaniu i działaniu jest dużo lepiej. Kiedy pracujesz i ciągle myślisz o tym, że mógłbyś zrobić coś dużo przyjemniejszego, a zamiast tego
Jeśli nauczyłbyś jak wyłączać własne myśli to nie czułbyś rozczarowania światem, żalu do tego świata. Było okej.


@czlowiekzcegla: Mam oszukiwać samego siebie? Przecież to gorsze niż prochy. Wole okrutną prawdę, niż żyć bez refleksji.
Poza tym jeśli raz na to wpadniesz, ale tak na prawdę sam i bez czytania książek, nigdy, ale to nigdy się od tego nie uwolnisz.

"Prawdopodobnie właśnie wtedy zdecydowałbyś się na dziecko, bo nie zastanawiałbyś się czy
@efilista: Aby mogły czerpać z życia. Bo nie myśląc życie jest przyjemniejsze. Większość strachu i obaw bierze się z myślenia i snucia czarnych scenariuszy, to ogranicza ludzi przed spełnianiem własnych marzeń i życiem pełnią życia. To myśli podpowiadają, że coś jest niemożliwe, że coś się nie uda. Bez nich możesz robić to co chcesz, nie zastanawiając się. Z nimi robisz to co "teoretycznie" jest lepszą opcją, ale nigdy nie czujesz się
@Bazarnia: Dlaczego pozbycie się myśli jest oszukiwaniem samego siebie? Dlaczego uważasz, że prawdziwe jest to co podpowiadają ci myśli? Ja uważam, że prawdziwe jest to czego doświadczam, a to co o tym myślę to tylko opinia na temat tego doświadczenia.
To nie jest egoizm. Bo ja wiem jak żyć szczęśliwie, umiem to przekazać i wiem, że życie może być piękne. Dlatego właśnie chcę mieć dzieci, by nauczyć je jak patrzeć na
@czlowiekzcegla: Życie może być dla Ciebie piękne, cieszysz się nim i motywujesz niczym kołcz. Powiedz mi jednak, co się zmieni jeśli stworzysz nową jednostkę, która skończy jak miliony przed nią. Odczuje trochę radości, trochę smutku. Jaki jest jednak efekt, skoro na koniec wróci do stanu z przed i zapomni że była kimś tam i tyle widziała. Zapomni o przyjemnych pocałunkach i spaniu pod gołym niebem. Wróci z powrotem na wieczność do
@Bazarnia: Znowu myślisz nad tym co będzie. Nie będzie nic. Ale teraz jest wszystko. Skup się na tym co jest tu i teraz, a nie na przyszłości. Jej i tak nie zdołasz przewidzieć. Dla mnie jest duża różnica między tym czy istnieję czy nie istnieję. Naprawdę cieszę się, że mogłem zaistnieć, napisać ci komentarz, że mogłem zobaczyć tyle zabawnych memów, że mogłem radośnie pobzikać. Dla mnie to jest ważne, ale tylko
via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
Bilans radości i smutku zawsze jest ujemny, więcej cierpimy.


@Bazarnia: I co z tego? Cierpienie jest częścią życia. Wolę sobie pocierpieć i mieć okazję na trochę radości niż w ogóle nie istnieć, tak samo jak większość ludzi na tym świecie. Ergo, #!$%@? głupoty.

@Yukio_Mishima:

Ale jednak sprowadzanie dzieci na świat tylko powodu "bo chcę mieć dzieci" jest niefajnie.

Jeszcze w naszym kraju czy w ogóle w Europie to pół biedy,
I co z tego? Cierpienie jest częścią życia. Wolę sobie pocierpieć i mieć okazję na trochę radości niż w ogóle nie istnieć

powiedz to chorym ludziom


@Himre: czyli np mnie. Czuję się wywołana do tablicy. Może nie jestem śmiertelnie chora (a przynajmniej nie umrę raczej w ciągu kilku lat), ale przyznam szczerze bardzo się cieszę, że żyję. Pomimo choroby, często odczuwanego bólu (fizycznego), to i tak mam mnóstwo radości z życia.