Wpis z mikrobloga

@efilista: cóż, tutaj duża rolę odgrywają rodzice. Gdyby wtłoczyli dziecku, że niezdanie matury czy podejście za rok nie jest czymś haniebnym i mimo tego kochają go oraz wspierają z samego tytułu bycia ich dzieckiem, może wielu by tak nie odwalało na punkcie tego wszystkiego. Osobiście uważam, że tworzenie sztucznego stresu powinno być karane prawym sierpowym, wymierzanym przez doświadczonego boksera, aby maksymalnie bolało. Dodatkowo, gdy egzaminator czuje władzę, to często mu #!$%@?
@oskar-wojciech:
Moje zdanie opieram na badaniach. W krajach, gdzie jest większe parcie na wyniki w nauce jest większa tendencja do popełniania samobójstw. Nie tak dawno temu było znalezisko, że w Indiach kilkoro studentów popełniło samobójstwo przez źle policzone wyniki egzaminów. Dlatego w swoim eksperymencie myślowym nawiązałem do fińskiego modelu szkolnictwa, w którym nie robi się sprawdzianów. Nawet ostatnio się zastanawiałem jak to było kiedyś. Przecież w dawnych czasach nie było ocen,
@Selva: widać, że jesteś człowiekiem bez ambicji. Żeby dostać się na elitarne kierunki, musisz ostro #!$%@?ć po kilka godzin dziennie, przez calutki rok. Możesz mieć obkute podręczniki na pamięć, przerobione zbiory zadań, a i tak się nie dostać, ze względu na patologiczny system oceny niektórych przedmiotów.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Cooperr: czytałem parę dni temu na reddicie o fali samobójstw w Indiach bo system źle przetworzył wyniki egzaminów na uczelnie i podał je błędnie. Dla takich młodych ludzi parcie na wynik może się skończyć tragicznie, co widać tutaj. Szkoda chłopaka.