Wpis z mikrobloga

@boguchstein: Kiedyś jak jeszcze byłem walczącym ateistą to poprosiłem rodziców o przeczytanie dekalogu... i tego co znajduje się po nim. Ten moment gdy czytali o tym jak można bić swojego niewolnika, albo sprzedać swoją córkę. Swoją drogą najciekawsze jest to, że i tak nastąpił syndrom wyparcia i po miesiącu dalej mogli Ci wmawiać, że niczego niemoralnego nie ma w biblii i przykazaniach bożych. EEEECH, stare czasy.
  • Odpowiedz
1) Bóg jest sprawiedliwy. Jeszcze przed założeniem świata, zarządził, że karą za grzech jest śmierć (trafienie do piekła po śmierci). I nie ma granicy grzechu śmiertelnego, kto zgrzeszył choć raz, a zrobił to każdy z ludzi oprócz Jezusa, jest winien całemu prawo i zasługuje na śmierć. W kontekście świętości Boga, nie ma "dobrych" ludzi.


To w końcu karą za grzech jest śmierć czy piekło po tej śmierci? Zdecyduj się. I co to za sprawiedliwość, w której każde przewinienie karane jest w ten sam sposób? Gdzie koncept adekwatności kary u tej sprawiedliwej istoty?

2) Bóg stworzył człowieka (Adam i Ewa) by go kochać i mieć z nim relację. Człowiek jednak uwierzył kłamstwu ( Szatanowi) i popełnij pierwszy grzech. Od tego momentu człowiek stał się zepsuty, ma ciągotę do robienia złych rzeczy i ogólnie - grzeszny. Każda kolejna osoba rodziła się z grzechem pierworodnym. Bóg wygnał pierwszych ludzi z raju (ogrodu Eden).


A
  • Odpowiedz
@mirkobogdan: I mówi ludziom że mają wolną wolę ale i tak zanim człowiek się nawet urodzi to zna każdą sekundę jego życia, wszystkie przyszłe grzechy i wie czy go będzie miął po śmierci w niebie czy będzie go przez wieczność karał w piekle ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Zdolności czytania ze zrozumieniem chyba u ciebie leżą, co?
No to zaczynamy:
1) Jeśli naprawdę trudno zrozumieć ci słowo śmierć w tym kontekście, to już się nawet nie staraj, bo nie ma już dla ciebie nadzieji.
Egzystencja po śmierci fizycznej (na Ziemii) dzieli się dwojako: na życie wieczne i wieczną śmierć. Oczywiście życie wieczne to niebo (miejsce obecności Boga) i śmierć wieczna to piekło (obecność Bożego gniewu). Tak więc dochodząc do konkluzji - śmierć oznacza miejsce wiecznego oddalenia od Boga.
To system wymyślony przez człowieka, nie wiem, czemu niby według ciebie Bóg miałby się do niego dostosować. Skoro pisałem, że Bóg jest święty (bez grzechu), to znaczy, że Bóg grzechu nie toleruje i w niebie nie ma dla niego miejsca. Tak więc czy grzech mały, czy duży - bez większego znaczenia. Ale zważywszy na twoją inną zdolność rozumowania, podam ci przykład z życis wzięty.
Jest sobie Jaś i Jaś ma zagrożenie z matematyki. Jaś oblał wszystkie sprawdziany poprawkowe, ale pani od tego przedmiotu postanowiła dać mu jeszcze jedną szansę i powiedziała mu tak: Jasiu, daję ci tutaj najprostszy sprawdzian jaki istnieje z najprostszymi zadaniami. Jeśli chcesz go zaliczyć, musisz wszystko zrobić dobrze.
  • Odpowiedz
@Aldarith: ehh

(posłać na Ziemię Jezusa, który też jest Bogiem).


Powinieneś napisać bezkrytycznie, że JEST Bogiem, który sam siebie zesłał. Tak działa dwój dekalog, literówkę popełnisz ale nie ma zmiłuj - lądujesz w piekle.
  • Odpowiedz
@maanius666: No jeśli mnie do piekła wrzucisz to tak.
Ale czekaj, czyli chcesz powiedzieć, że Jezus też nie jest Bogiem?
A to dopiero herezja...
Też w niczym nie ujmuje boskości Jezusa, tylko rozdziela osoby Ojca i Jezusa od siebie.
  • Odpowiedz
@Aldarith: Ale to jeden byt. Więc po co posyłać samego siebie na śmierć? Żeby przebłagać samego siebie? No prośba. W ogóle co to za ofiara. Jezus nic nie poświęcił bo nie miał nic do stracenia. Już Hiob jest szlachetniejszą postacią. Jezus nie bał się śmierci bo był i jest bogiem i poddał się jeszcze na kilka lat cierpienia (co w skali wieczności jest niczym). Jak dla mnie to nie jest
  • Odpowiedz
@Aldarith nie dyskutuj z niektórymi, bo to sensu nie ma xd zauważyłem, że jeśli ktoś atakuje Boga i się naśmiewa z wiary, to jest po prostu, eufemistycznie mówiąc troszkę nieudacznikiem, który za wszystko obarcza Boga :D wrzuć na luz, to, że kilka osób, które "wszystko" wiedzą (poza tyym jak znaleźć pracę i odciąć się materialne od mamy) wypisuje głupio mądre teksty, nie znaczy, że trzeba reagować, prawda sama się obroni :D
  • Odpowiedz
@mirkobogdan: @420_: @gzres: historyjka znana z nauk KK jest oczywiście tak dziurawa logicznie ze nie daje sie obronic. ale wiele z jej elementow po odpowiednim przemodelowaniu wyglada juz duzo lepiej. Szczegolnie jesli zmienimy niektore definicje.

Bog tworzacy swiat i wszystko wydaje sie takze podporzadkowany okreslonemu algorytmowi. a nawet nie tyle podporzadkowany co sam jest tym algorytmem. Bog stwarzajacy czlowieka jednoczesnie wie w momencie stworzenia ze czlowiek nie bedzie posluszny. Slowo posluszenstwo jest tutaj nawet bledem - lepsze bylboby - bedzie podejmowal bledne decyzje. nie ma to zadnego znaczenia. taka jest cena wolnej woli. nie ma wolnej woli bez podejmowania takze zlych decyzji. to wcale nie jest absurd - to dziala na tej samej zasadzie co biblijne swiatlo i ciemnosc - nie ma swiatla bez istnienia ciemnosci. dlaczego? pytanie dlaczego jest nielogiczne - takie sa zasady funkcjonowania programu. wszystko co istnieje jest tym programem. nie mozna zadac pytania dlaczego nie moze byc inaczej poniewaz nie ma zadnego inaczej.

na dodatek wytykanie nielogicznosci w ten sposob ze "Bog wie ze czlowiek popelni grzech a jednoczesnie to robi" rowniez nie ma sensu bo zaklada uplyw czasu. uplyw czasu istnieje tylko z percepcji czlowieka. istota wszechmogaca dokonujaca aktu stworzenia nie jest ograniczona czasem. przeszlosc-terazniejszosc-przyszlosc istnieja jednoczesnie. a nawet dalej - w ogole nie istnieja bo podzial na nie jest mozliwy
  • Odpowiedz