Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wyjechalam do pracy w Holandii i jestem zalamana. Wczesniej pracowalam w biurze w januszexie w mojej okolicy, praca przyjemna i lekka, po znajomosci, ale zarabialam najnizsza. W Holandii jestem od miesiaca i zarobki sa spoko bo kolo 300 euro tygodniowo po oplaceniu wszystkiego ale nie wyrabiam juz psychicznie. Pracuje na tasmie, pakuje mieso ze skrzynek na tacki i to wszystko, ale pracuie z samymi Polakami i tempo jest straszne, jak w obozie. Ja sie staram bardzo ale i tak nie nadazam i ludzie dra sie na mnie. Na innych liniach gdzie pracuja Holendrzy czy jakies mieszanki Ukraincy, Rosjanie, muzulmanie itd pracuja z 3 razy wolniej, doslownie sobie stoja i sie nudza. Ludzie sa mega niemili i niepomocni, dziewczyny sa strasznie chamskie i agresywne, jak stoimy przy tasmie to wszyscy gadaja tylko ja z kolezanka takie odludki i ludzie nas tak traktuja juz. Ale nawet jakbym chciala to ich nie przekrzycze. Na przerwie siedzimy same albo z takimi starszymi babkami jak sa. Na domku tez tragedia, ja z kolezanka po pracy marze tylko o spokoju i odpoczynku, a mamy zaraz po pracy impreze na chacie, karyny dra mordy, muzyka na full, sprowadzaja tu jakichs kolesi, chlaja, pala trawke, siedza w salonie do polnocy (o 4 przewaznie wstajemy) Oczywiscie powiedzialysmy im ze chcemy miec cisze chociaz w tygodniu, ale jeszcze cos zaczely sapac do nas i juz nawet nic nie mowimy bo az sie boimy ich. Gadalysmy z koordynatorem czy by nas nie przeniosl do jakichs starszych babek to powiedzial tylko ze to nie jest koncert zyczen i jeszcze sie wkurzyl i poszedl. I tak po pracy siedzimy w pokoju i wychodzimy jedynie po jedzenie czy kawe zrobic, a pokoje sa mega male, tylko 2 lozka i szafa, duzy jest za to salon. Ale jak tylko wychodzimy to oni sie tak patrza na nas z pogarda i sie #!$%@? (zaczelo sie od jednej laski). A sciany sa tak cienkie ze rownie dobrze mogloby ich nie byc. W innych domkach z tego co slysze nie jest lepiej, u mnie chociaz te laski sobie jakichs Turkow nie sprowadzaja.
Mam juz tego dosc i plakac mi sie chce codziennie, gdyby nie kolezanka to nie wiem co bym zrobila. Chce do cieplutkiego biura gdzie byli spoko ludzie i mieszkalam z rodzicami. A z drugiej strony mam 24 lata i pora dorosnac, a tam nic nie zaoszczedze bo dokladam sie rodzicom do domu. Chcialam tu zostac rok ale ja tu oszaleje, zreszta predzej mnie sami wywala z tej tasmy bo sie nie sprawdzam tu.
Czy wszedzie za granica tak to wyglada? W sensie takie tempo pracy i patologia na mieszkaniach? Co byscie zrobili? Wracac do Polski czy meczyc sie tutaj ale odkladajac? #praca #emigracja #zalesie #holandia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
  • 50
@AnonimoweMirkoWyznania: Temat długi i obszerny jak twój wpis. Polacy za granicą sami są sobie winni. Ja twierdzę, że gdzieś w głowach mamy głęboko zakorzenione czasy socjalistyczne, pracę na akord i bicie rekordów.
Podejrzewam, że masz polskich przełożonych. To jest właśnie problem. Dostali tacy wyższe stanowisko i wyżywają się na rodakach. Po drugie, kłania się zwykła zawiść.

Nie znam zbyt dobrze holenderskich realiów, ale nie wszędzie jest tak samo. Są normalne firmy
Dziewczyno, jeśli tylko znasz ang, masz niebrzydką buzię (tak, oznacza to, że nie musisz być ładna, po prostu min. 5 lub 6/10), wagę w normie i wzrost odpowiedni, to aplikuj na stewardessę - o wiele ciekawsza praca, aniżeli fabryka/magazyn. Np. Ryanair rekrutuje praktycznie cały czas, również w Polsce, a pensja w euro.


@Ag90: gdzie te 6/10 trafiaja w ryanie to ja nie wiem, tam chyba glownym kryterium jest czy aplikant jeszcze
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie wszędzie tak jest w Holandii. Jest tak głównie w miejscach, gdzie jest duże skupisko Polaków. No i te osiedla baraków... W całej Holandii są słynne z patolparty klimatu. Jedyny pozytyw jest taki, że niewielkie koszta życia i jest szansa odkładać. Alternatywa? Wynajem bardzo drogiego pokoju lub mieszkania i poszukanie pracy, tam gdzie nie ma skupiska Polaków. No i znajomość języka.
No ja sam pracowalem na produkcjach miesnych, jak jesteś nowy to dostajesz w #!$%@?. Pozniej wyrabiasz spbie renome, ale co do firmowych lwater, 100%prawdy pato jak slurwysyn
@AnonimoweMirkoWyznania: Nikt ci nie mowil, ze na emigracji najlepiej trzymac sie od innych Polakow na dystans?
Jedz na wlasna reke do Anglii, bo zakladam ze jako tako przynajmniej podstawy angielskiego znasz. Zarobisz wiecej i uzerac sie z patusami nie bedziesz musiala.