Wpis z mikrobloga

#jemprzeciez <- mój tag z jedzeniem, czasem dość drogim

Kurna zdecydowanie najdroższy lunch jaki w życiu jadłem.
Jestem w Hongkongu i jest właśnie Chiński nowy rok. Trwa on ogólnie 15 dni, ale pierwsze trzy to święta państwowe. W tym czasie masa rzeczy jest zamknięta, m.in. sporo restauracji. Ale po stronie lądu (Kowloon) jest trochę miejsc otwartych. Zachęceni tym wybraliśmy się na wyspę Hongkong na lunch. Mieliśmy kilka miesc wypisanych, które wydawały się godne uwagi. No i wszystkie okazały się zamknięte.
Ostatnią deską ratunku była słynna restauracja serwująca pieczone mięsa, jak się okazało dość ekskluzywne miejsce.
Do tego, jako ze jest nowy rok doliczali 20% za obsługę.
To co widzicie, czyli trochę pieczonej gęsi, trochę pieczonej wieprzowiny oraz talerzyk zieleniny z czosnkiem oraz tego czego nie widzicie, czyli herbata pu erh oraz 2 miseczki ryżu kosztowały w sumie 625 dolarów (hongkońskich rzecz jasna). A to przy dzisiejszym kursie równo 300 zł. Z czego 120 dolarów (60 zł) to własnie przymusowy napiwek.
Ale przynajmniej było bardzo dobre, więc nie mam wyrzutów sumienia :) choć zwykle ciśnie mnie cebula i nie lubię przepłacać.

#jedzenie #podrozujzwykopem #hongkong #bogactwo
kotbehemoth - #jemprzeciez <- mój tag z jedzeniem, czasem dość drogim

Kurna zdecydow...

źródło: comment_RBCeH6Pr0frrzcYFVA2SYFMuw4NsKyTI.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach