Wpis z mikrobloga

@Kinja: jak tam sobie uważasz. Powiem tylko tyle: gdyby nie chodziło o tatuaże, bo to akurat mało respektowany grunt w kwestii plagiatów, tylko o jakąś inną grafikę, na której się zarabia. Autor oryginalnego wzoru mógłby z powodzeniem pozwać autora takiego wzoru jak Twój i każdy sąd przyznałby mu rację. Ślepy chyba nie zauważy oczywistych „inspiracji”