Wpis z mikrobloga

@blogger: w Morrowindzie jest takie zadanie dla Gildii Magów od szefowej z Balmory Ranis Athrys
w zasadzie to dwa zadania ale lokacje tuż obok siebie (jednego gościa trzeba przekonać do dołączenia do GM, a od drugiego wyciągnąć hajs)
opis tych jaskiń w dzienniku jest tak #!$%@?, że naprawdę szacunek dla twórców, że to tak wymyślili

z drugiej strony, ile satysfakcji dawało zrobienie tego zadania, a ile daje pójście do znacznika...
@seeksoul: albo jedno z pierwszych (być może nawet pierwsze) zadanie dla House Redoran - iść na czyjąśtam farmę i pomóc z agresywnymi mudcrabami. Za nic nie dojdziesz jak będziesz chciał skorzystać ze wskazówek z dziennika jak się tam dostać drogami. Na szczęście ma końcu wpisu w dzienniku jest, że to miejsce znajduje się "w zasadzie prosto na zachód od Ald'ruhn" i jedyny sensowny sposób znalezienia go to faktycznie iść prosto na
via Wykop Mobilny (Android)
  • 19
@Papilon: ja dwa dni szukałem jakiejś czarnej świątyni, gdzieś na wyspie. Opis jest w stylu, na północny wschód od przystani która jest za górą jest wyspa w kształcie #!$%@? i krzyża jednocześnie.. I dalej już jak znalazłem było prosto. Tylko jak znaleźć tę zasraną wyspę. No i pływam jak debil, wszystko obejrzane i dopiero na ich stronie znalazłem info, że #!$%@? jest, powiedzmy #!$%@? i krzyż.

Ale to był kamień pod
@blogger: ja grałem w Morrowinda bite pół roku dobrych 15 lat temu. Pamiętam jak dziś że po tym pół roku i setkach godzin nawet nie ruszyłem questa głównego tego jednego z pierwszych gdzie trzeba było znaleźć jakąś kostkę dwemerów albo coś takiego xD
I tak sobie grałem bez celu robiąc sobie wykokszonego Elfa z okładki gry xD Ależ ta gra była rozbudowana, kolejne części to przy niej #!$%@?, a możliwości czarów
z drugiej strony, ile satysfakcji dawało zrobienie tego zadania, a ile daje pójście do znacznika...


@seeksoul: wiesz, gra mogłaby mieć dołączany buttplug podpinany do usb który raziłby cię prądem w zad co 10 sek. Wtedy to dopiero byłaby satysfakcja zrobienia czegokolwiek

...no żadna. tak jak jest z tymi #!$%@? opisami z morrowinda. Trudność ma polegać na wyzwaniu, a nie "za kamieniem skręć w #!$%@? wie jaka stronę i idź w #!$%@?
@Qiudo: nigdy nie przeszedłem głównego wątku, zawsze zaś przechodziłem gildię magów :D i jeszcze to uczucie, jak zadania z jednego towarzystwa uniemożliwiały/utrudniały zadania drugiego ;p cesarskich też lubiłem w sumie i zabójców.

dużo frajdy sprawiało w tej grze zwykłe chodzenie, bo wiele rzeczy można było przy okazji znaleźć