Wpis z mikrobloga

Ostatnio prowadzę zajęcia dodatkowe dla dzieci i uczę ich programowania.
Dzieciaki 11-14 lat.

Przyznaję, że nigdy nie miałem zbyt wysokiego mniemania o naszym systemie edukacji, ale to, z czym się zderzyłem, przeszło moje najśmielsze oczekiwania...

Nie chodzi o poziom merytoryczny - to, że siódmoklasista, który ponoć informatykę miał od pierwszej klasy, nigdy nie miał żadnej styczności z programowaniem (poza tym, co sam sobie wyszukał w domu) mnie akurat nie zaskakuje. W końcu po to robimy te zajęcia, żeby się czegoś nauczyli.

Nigdy nie byłem nauczycielem, a słysząc opinie o "dzisiejszej młodzieży" bałem się o dyscyplinę na zajęciach...

Tymczasem ich zachowanie jest przerażające.
Oni mają wdrukowane w mózg, że
- nie wolno się odzywać bez pozwolenia
- nie wolno wstawać bez pozwolenia
- nie wolno pytać bez pozwolenia
- najlepiej w ogóle nic nie robić, bez wyraźnego polecenia.

Na pierwszych zajęciach jeden z chłopców trzymał rękę w górze... A mnie dobre 10 minut zajęło zakumanie, że on czegoś ode mnie chce. Nie odezwał się wcześniej, nie zapytał, nie zamachał, nie chrząknął.... Tylko trzymał tę rękę w górze, aż Pan Óczyciel w swojej łaskawości pozwoli mu się odezwać.

Dzieciaki, przychodzą na zajęcia z własnej woli, podoba im się to, co robimy, i lubią je. Choć entuzjazm od nich promieniuje, i pod stołem dosłownie przebierają nogami z ciekawości to jednoczśnie boją się zapytać, przerwać, odezwać... Straszne. I smutne.

#dzieci #dziecinstwo #szkola #edukacja #przemyslenia #nauczycielcontent
#uczycielprogramowania
  • 10