Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Musze iść do psychiatry, ale powiedzcie mi czy dobrze myśle. Generalnie to że mam depresje wiem po tym jak sie zmieniłem, ale problem mam w odróżnieniu czy to depresja egzogenna (spowodowana czynnikami zewnętrznymi) czy endogenna (bez przyczyny w wyniku zaburzeń mózgu). Mam potężne długi, zmagam sie z nerwicą, ale nawet gdy czasami wyluzuje i mam dobry okres to i tak czuje przygnębiający smutek i rozpacz bez przyczyny czyli troche jak w endogennej, jednak moge go ograniczyc np idąc na siłownie czy na spacer czyli jednak wychodzi endogenna. Sądze że depresja u mnie pojawiła sie z zbyt długo utrzymującej sie nerwicy i braku poprawy sytuacji finansowej. Jednak martwi mnie to że jak pisze, czasami jest dobrze i już nawet sie nie przyjmuje problemami, a mimo to mnie łapie. Taki płynący przez głowe smutek i żal, ale poziom taki że ogarniam życie i nie mam myśli samobójczych czy innych głupich pomysłów. To jednak nie jest zwykły smutek, jest uciążliwy bo utrzymuje sie długo i sprawia że jestem przygnębiony, nie okazuje zbytnio uczuć, mam problem z erekcją, chciałbym sie rozpłakać ale nie moge, lekkie uczucie lęku i odrealnienia.
Waszym zdaniem to mam depresje egzogenną wynikająca z dawnych przeżyć nerwicowych i aktualnych problemów, a to że czuje smutek nawet gdy nie ma problemu to normalne bo depresja raz mocniej daje znać a raz mniej i najlepszą opcją będzie psychoterapia i próba wyprostowania kiepskiej sytuacji finansowej? Czy raczej to depresja endogenna i nie obedzie sie bez psychiatry i farmakologi, a utrzymujacy sie stan smutku to nie problemy z tyłu głowy, a zaburzona reakcja mózgu którą trzeba wyrównać chemią?

#depresja #nerwica #psychiatra #psychoterapia #psychologia #zdrowie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Dodatek wspierany przez: Nie siedź w domu w ferie i w wakacje
  • 4