Aktywne Wpisy
masur1 +315
Eh, w poprzedniej pracy byłem 3,5 roku, zwodzili mnie z podwyżkami i awansami. Bardzo lubiłem tamtą pracę, ale finalnie każdy pracuje aby zarabiać, a nie dla atmosfery.
W międzyczasie odezwała się rekruterka, od niechcenia przeszedłem 3 etapy rekrutacji, dostałem list intencyjny na maila, jednak nadal czekałem na rozmowę roczną w maju, liczyłem, że w końcu zgodnie z obietnicami dostanę awans. Nic bardziej mylnego. 3 miesiące wypowiedzenia ciągnęły się jak flaki z olejem,
W międzyczasie odezwała się rekruterka, od niechcenia przeszedłem 3 etapy rekrutacji, dostałem list intencyjny na maila, jednak nadal czekałem na rozmowę roczną w maju, liczyłem, że w końcu zgodnie z obietnicami dostanę awans. Nic bardziej mylnego. 3 miesiące wypowiedzenia ciągnęły się jak flaki z olejem,
NicolasLatifi +1336
Powiedzcie mi proszę, jak znajdujecie motywację do aktywności fizycznej?
Całe życie byłam dość pulchna, z przerwami na dość szczupłą sylwetkę, ale były to tylko momenty, bo wahania wagi były przeogromne. Moi rodzice też mają nadwagę, jednak mój tata zawsze jakoś próbował we mnie zaszczepić chęć do sportu, natomiast mama na to nie naciskała i zazwyczaj jak nie chciało mi się czegoś robić, np. biegać, to mówiła "no a po co, tak ciepło to się przegrzejesz, a wiesz, że nie możesz" - to poniekąd fakt, bo miałam dość poważne przeboje zdrowotne, które już zazegnałam. Ale nie miała problemów z załatwieniem mi zwolnień z wf. Więc że sportem nie było mi po drodze. Jednak nie zamierzam zwalac winy na rodziców, bo jestem już dorosła. Nie umiem się zebrać, żeby ćwiczyć, żeby się zmęczyć, co odbija się na moim wyglądzie - nie mogę nie siebie patrzeć :D
Z jednej strony imponują mi ci co się zaparli, ćwiczą wytrwale, biegają w maratonach i widać, że są szczęśliwi. A ja boję się zacząć, boję się zadyszki, boję się zmęczenia i przede wszystkim, boję się porażki, że mi się nie uda, że jestem fajtłapą. Mimo że w innych sferach życia radzę sobie naprawdę dobrze.
Tldr: szukam kopa, żeby ruszyć dupsko, bo się wstydzę ćwiczyć. (・へ・)
#mirkokoksy #mirkoksy #bieganie #motywacja
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok
@AnonimoweMirkoWyznania:
Myślę, że podstawą jest zacząć. Przyjmując założenie, że jesteś pulchna na początku będzie ciężko. Trzeba to wszystko przetrawić. Tzn wyjść przysłowiowo do ludzi i zaakceptować, że na ciebie patrzą i nie jest to fajne. Z czasem jest coraz fajniej i wchodzi w nawyk. Ja mam tak, że czuję, że tyję i stanowi to samo w sobie motywację do wyjścia na bieganie czy czegokolwiek związanego z aktywnością fizyczną...
@AnonimoweMirkoWyznania: sama aktywność daje motywację, podczas ruchu wydzielają się jakieś fajne aminy i po prostu jest przyjemniej, trzeba się tylko na początku przełamać, ale to tak jak ze wszystkim, trzeba to po prostu robić na luzie, cieszyć się chwilą, nie oczekiwać żadnych efektów, po prostu rozruszać swój styl życia
Patrzę na ludzi, którzy mają różne dolegliwości spowodowane otyłością, przyglądam się grubasom, którzy dostają zadyszki wchodząc na 2 piętro, czasami oglądam programy typu „historie wielkiej wagi” i mam świadomość, że jeśli nie będę się starał to najpewniej mnie to też spotka.
Druga rzecz to przestałem myśleć o byciu lepszym od kogokolwiek, ja mam być lepszy fizycznie od siebie wczoraj, cała reszta mnie nie interesuje. Zaakceptowałem, że nie będę piękny, nie
@M4staBl4sta: i to jest #!$%@? najmadrzejsze zdanie, jakie uslyszalem w tym temacie od dawna!!!
@sasik520 też się nie mogę zebrać, ale to bardziej ze wstydu. Wstydzę się nawet niebieskiego, że chcę ćwiczyć.
@M4staBl4sta Najgorsze jest to, że porażki zajadam i się zniechęcam. Dzięki za super mądry komentarz