Wpis z mikrobloga

@fan_comy: Ja jestem tym Januszem, który chodzi codziennie. Jednak nie chodzę dla chęci zysku i narobienia przetworów, których i tak nikt nie zje, ale dla przyjemności. Większość grzybów oddaje znajomym i somsiadom, bo po co mi kilka kilogramów grzyba dziennie... A grzyby w sloikach stoją u mnie od lat. Ale sosik i zupka raz w tygodniu musi być :)

P. S
Jest coś u was jeszcze? U mnie od tygodnia pustka.
  • Odpowiedz
@ZupaPierwotna: Centralna Polska i też słabo. Wczoraj 2 godziny i tylko pół wiaderka. Czułem, że tak będzie ale dzień wcześniej na spacerze z dziećmi zajrzałem pod mój ulubiony dąb i musiałem syna wołać bo mi rąk na prawdziwki zabrakło. Więc stwierdziłem, że sprawdzę inne miejsca, ale jednak to tylko podpucha ze strony lasu była :-(
  • Odpowiedz
@fan_comy: w zeszłym roku byłem na grzybach tylko raz, uzbierałem ok. 6kg, ususzyłem i było akurat na wigilię.
Ale pamiętam lata gdzie ojciec chodził na grzyby dzień w dzień przed pracą. Zbierał po 2-3 wiaderka dziennie, część sprzedawał część do suszenia. Rozumiem też że można iść więcej niż raz, bo niektóre grzyby jak kurki czy rydze wychodzą w innych terminach. Ale większość starszych ludzi na rentach i emeryturach punkt 6 dzień
  • Odpowiedz
@chlopiec_kolejne_drzwi: Gardzę grzybiarzami z okolicznych miast bo las po nich wygląda jakby ciągnęli za sobą grabie, wszystkie niejadalne grzyby poprzewracane (no bo jak nie zerwe muchomor to nie bede wiedział czy jadalny czy nie xD) i jeszcze śmieci zostawiają. Nie pozdrawiam ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz