Aktywne Wpisy
Marek_Tempe +1616
Miałem sąsiada autystę, 33 lata, fascynat kosmosu, fantastyki, filozofii, Człowiek. Mieszkał z Ojcem, inżynierem w firmie lotniczej , Matka zmarła na raka jak miał 12 lat. Pracował w klasycznym "ochronnym" januszeksie. Miał lunetę, którą nie raz patrzylismy w niebo. W 2017 dorobił się refraktora, zabrał go na pola w nocy niedaleko osiedla, naszły go miejscowe sebiksy, skopały jego, zniszczyły sprzęt. Powiesił się tydzień później.:( Spij spokojnie Michał.
#feels
#feels
Kasahara +7
Może to durny pomysł, pytać na wykopie, ale już nie mam pomysłu
Mam od nastolatka problem ze snem, przede wszystkim z wybudzaniem się co 20-30 minut. Dosłownie po 10 wybudzeń czasem, jak miałem 20 lat jakoś mi to średnio przeszkadzało, teraz idąc do 40stki bardziej
- Wyniki krwi, wszelkie od A do Z, badam się co 4-12 msc od 10 lat - perfecto
- EKG/Echo serca - perfecto. Ciśnienie 100-110 / 65-75. Tętno spoczynkowe w
Mam od nastolatka problem ze snem, przede wszystkim z wybudzaniem się co 20-30 minut. Dosłownie po 10 wybudzeń czasem, jak miałem 20 lat jakoś mi to średnio przeszkadzało, teraz idąc do 40stki bardziej
- Wyniki krwi, wszelkie od A do Z, badam się co 4-12 msc od 10 lat - perfecto
- EKG/Echo serca - perfecto. Ciśnienie 100-110 / 65-75. Tętno spoczynkowe w
Drogie Mirki i Mirabelki mam problem, którego rozwiązanie jest dość skomplikowane i każda decyzja będzie powodować konflikt w mojej rodzinie,dlatego prosiłbym o jakieś sensowne porady.
Mianowicie chodzi o spadek po dziadku w postaci mieszkania, sytuacja wygląda następująco mój śp dziadek odkąd sięgam pamięcią zawsze powtarzał, że jego mieszkanie ma zostać podzielone między wnuczki czyli mnie i moją siostrę nazwijmy ją tutaj Kasia. Wszystko do tej pory wydaje się jasne i przejrzyste do momentu aż nie zobaczyliśmy testamentu notarialnego, w którym jednym spadkobiercą jestem ja i właśnie od tego cholernego dnia jestem skłócony z praktycznie z całą rodziną, ale żebyście dobrze zrozumieli to opiszę dokładanie jak wyglądały relację mojej rodziny z dziadkiem.
Dziadek, według mnie był najjaśniejszą częścią mojej zacnej familii, pomocy zawsze uśmiechnięty szedł z duchem czasu naprawdę życzę każdemu mieć takiego, jednak ze swoimi dzieckiem ( moim ojcem ) kontakt miał taki dziwny, ciężko to opisać ale najwyraźniej nie przepadali za sobą. Moim zdaniem wynika to z faktu iż dziadek otwarcie go za pewne rzeczy krytykował i zapowiedział iż spadku po nim nie dostanie, bo on już mu dom pobudował i teraz pierwsi w kolejności są wnuczki.
Właśnie napisałem wnuczki czyli moja szanowna siostra Kasia traktowała dziadka jakby to delikatnie powiedzieć, tak jakby go w zasadzie nie było, odwiedzała go może raz na 2-3 miesiące, jak zawsze była potrzebna to mówiła, że nie ma czasu bo już nie mieszka w tym samym mieście i ma rodzinę.
Nie zmieniła nawet tego choroba dziadka, totalna znieczulica z jej strony. Jak ja byłem przy nim od samego początku do końca tak ona odwiedziła dziadka może w tym czasie 2 bądź 3 razy i tutaj oczywiście następuję jej roszczeniowa postawa, że jak to ona nic nie dostała przecież jej się należy bo 10 lat temu dziadek jej obiecał. ( Tak tutaj ma rację, jednak nie przyjmuję do wiadomości iż dziadek na 2 lata przed swoim odejściem testament zmienił, niestety nikogo przy tym nie informując, poza oczywiście notariuszem )
Co do mojej opieki nad dziadkiem to praktycznie od 3 lat był pod moją opieką byłem u niego codziennie, robiłem zakupy, chodziłem po lekarzach, spędzałem z nim czas na tyle na ile mogłem. Nawet miałem notarialne pełnomocnictwo, abym mógł dziadka bez problemu reprezentować w urzędach czy u lekarza, jeśli zachodziła taka potrzeba.
Reszta mojej rodziny trochę w tym pomagała ale zdecydowaną ilość obowiązków pełniłem ja, natomiast moja siostra ograniczała się do wizyt praktycznie raz na kwartał.
I teraz wygląda to następująco moja cała rodzina jest zdania, iż ja dziadka zmanipulowałem i ograbiłem tym samym moją siostrę z połowy mieszkania, ona twierdzi podobnie, może używając innych słów.
W tym wszystkim najlepsze jest to, że razem z testamentem notarialnym, jest dołączona opinia psychiatry, w której stwierdza on iż dziadek na tamten czas był kompletnie świadomym swojej decyzji ( moim zdaniem właśnie czuł, że będą tego typu problemy i chciał się dodatkowo zabezpieczyć ).
Rozmawiałem z siostrą i ona twierdzi, iż ten testament jest nieważny i chce połowy, jednak nie ma mowy o sprzedaży. Kasia chce to mieszkanie wynajmować i dzielić się 50/50 zyskami. Mi to jest kompletnie nie na rękę, bo planuje wyprowadzić się z tego miasta a mieszkanie sprzedać.
Na obecną chwilę z siostrą kontakt mam tylko i wyłącznie na zasadzie pytań kiedy zacznę wyjmować to mieszkanie bo ona potrzebuje pieniędzy, rodzice się do mnie w ogóle nie odzywają i zapowiedzieli, że jeśli nie przystanę na warunki mojej siostry to mogę już się do nich nie odzywać bo w ich oczach jestem najgorszym manipulatorem.
Proszę doradźcie coś bo jestem autentycznie załamany tą całą sytuacją.
#anonimowemirkowyznania
#logikarozowychpaskow
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
Żadnego dawania rodzince choćby grosza. Chcą to niech do sądu idą, spore szanse masz, że grosza nie dostaną jak udowodnisz, że olewali seniora.
@graf_zero: @AnonimoweMirkoWyznania Mała uwaga
A olać rodzinę chcesz z pazerności na kasę czy po prostu dla zasady?
Przede wszystkim Twoja siostra nie dziedziczy nic. Jeśli dzieci spadkodawcy żyją, bez testamenu by dziedziczyły, czyli w Twoim przypadku o zachowek może ubiegać się Twój ojciec i jego rodzeństwo.
Testament otwiera się z chwilą śmierci spadkodawcy, czyli nabywasz prawa właściciela do nieruchomości z dniem śmierci
"Rozmawiałem z siostrą i ona twierdzi, iż ten testament jest nieważny i chce połowy, jednak nie ma mowy o sprzedaży. Kasia chce to mieszkanie wynajmować i dzielić się 50/50 zyskami. Mi to jest kompletnie nie na rękę, bo planuje wyprowadzić się z tego miasta a mieszkanie sprzedać."
Jeśli masz dobre serce i nie chcesz totalnego konfliktu z rodziną to przeprowadź spadek na siebie i powiedz siostrze, że (szanując wcześniejsze
@cucaracha: kij z jazdą na święta. Pomijając techniczne aspekty spadku, to problem jest prosty: oddać połowę i być uważanym za dobrego członka rodziny (no, prawie dobrego bo najpierw nie chciał dać) czy wziąć i mieć wyrąbane na
To co mówił wcześniej, zostało zmienione za pośrednictwem testamentu... i już tego nie odwołasz.