Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Drogie Mirki i Mirabelki mam problem, którego rozwiązanie jest dość skomplikowane i każda decyzja będzie powodować konflikt w mojej rodzinie,dlatego prosiłbym o jakieś sensowne porady.
Mianowicie chodzi o spadek po dziadku w postaci mieszkania, sytuacja wygląda następująco mój śp dziadek odkąd sięgam pamięcią zawsze powtarzał, że jego mieszkanie ma zostać podzielone między wnuczki czyli mnie i moją siostrę nazwijmy ją tutaj Kasia. Wszystko do tej pory wydaje się jasne i przejrzyste do momentu aż nie zobaczyliśmy testamentu notarialnego, w którym jednym spadkobiercą jestem ja i właśnie od tego cholernego dnia jestem skłócony z praktycznie z całą rodziną, ale żebyście dobrze zrozumieli to opiszę dokładanie jak wyglądały relację mojej rodziny z dziadkiem.

Dziadek, według mnie był najjaśniejszą częścią mojej zacnej familii, pomocy zawsze uśmiechnięty szedł z duchem czasu naprawdę życzę każdemu mieć takiego, jednak ze swoimi dzieckiem ( moim ojcem ) kontakt miał taki dziwny, ciężko to opisać ale najwyraźniej nie przepadali za sobą. Moim zdaniem wynika to z faktu iż dziadek otwarcie go za pewne rzeczy krytykował i zapowiedział iż spadku po nim nie dostanie, bo on już mu dom pobudował i teraz pierwsi w kolejności są wnuczki.

Właśnie napisałem wnuczki czyli moja szanowna siostra Kasia traktowała dziadka jakby to delikatnie powiedzieć, tak jakby go w zasadzie nie było, odwiedzała go może raz na 2-3 miesiące, jak zawsze była potrzebna to mówiła, że nie ma czasu bo już nie mieszka w tym samym mieście i ma rodzinę.
Nie zmieniła nawet tego choroba dziadka, totalna znieczulica z jej strony. Jak ja byłem przy nim od samego początku do końca tak ona odwiedziła dziadka może w tym czasie 2 bądź 3 razy i tutaj oczywiście następuję jej roszczeniowa postawa, że jak to ona nic nie dostała przecież jej się należy bo 10 lat temu dziadek jej obiecał. ( Tak tutaj ma rację, jednak nie przyjmuję do wiadomości iż dziadek na 2 lata przed swoim odejściem testament zmienił, niestety nikogo przy tym nie informując, poza oczywiście notariuszem )

Co do mojej opieki nad dziadkiem to praktycznie od 3 lat był pod moją opieką byłem u niego codziennie, robiłem zakupy, chodziłem po lekarzach, spędzałem z nim czas na tyle na ile mogłem. Nawet miałem notarialne pełnomocnictwo, abym mógł dziadka bez problemu reprezentować w urzędach czy u lekarza, jeśli zachodziła taka potrzeba.
Reszta mojej rodziny trochę w tym pomagała ale zdecydowaną ilość obowiązków pełniłem ja, natomiast moja siostra ograniczała się do wizyt praktycznie raz na kwartał.

I teraz wygląda to następująco moja cała rodzina jest zdania, iż ja dziadka zmanipulowałem i ograbiłem tym samym moją siostrę z połowy mieszkania, ona twierdzi podobnie, może używając innych słów.
W tym wszystkim najlepsze jest to, że razem z testamentem notarialnym, jest dołączona opinia psychiatry, w której stwierdza on iż dziadek na tamten czas był kompletnie świadomym swojej decyzji ( moim zdaniem właśnie czuł, że będą tego typu problemy i chciał się dodatkowo zabezpieczyć ).

Rozmawiałem z siostrą i ona twierdzi, iż ten testament jest nieważny i chce połowy, jednak nie ma mowy o sprzedaży. Kasia chce to mieszkanie wynajmować i dzielić się 50/50 zyskami. Mi to jest kompletnie nie na rękę, bo planuje wyprowadzić się z tego miasta a mieszkanie sprzedać.

Na obecną chwilę z siostrą kontakt mam tylko i wyłącznie na zasadzie pytań kiedy zacznę wyjmować to mieszkanie bo ona potrzebuje pieniędzy, rodzice się do mnie w ogóle nie odzywają i zapowiedzieli, że jeśli nie przystanę na warunki mojej siostry to mogę już się do nich nie odzywać bo w ich oczach jestem najgorszym manipulatorem.

Proszę doradźcie coś bo jestem autentycznie załamany tą całą sytuacją.
#anonimowemirkowyznania
#logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 186
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Medyc pewnie dziadek nie chcial robic sobie problemow za zycia, ewentualnie lubil ja wnuczki wchodza mu w tylek, to po cichaczu zapisal spadek temu ktorego lubi xD
Albo... spisal na jednego bo bylo mu latwiej i liczyl na to ze podzieli sie mieszkaniem z rodzenstwem. Gdybym wierzyl ze taka byla wola mojego dziadka to nawet pomimo testamentu dalbym czesc rodzenstwu.
No ale sa rozne rodziny i rozne rodzenstwo.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Wynajmij mieszkanie ale nie dziel się z siostrą pieniędzmi za czynsz. Jak sprzedasz to będziesz żałował, bo pieniądze za mieszkanie szybko wyparują, a kasa z wynajmu to stały miesięczny dochód i zabezpieczenie finansowe w razie utraty pracy lub choroby. Rodzinę olej i tak z tego co piszesz nie mieliście najlepszych relacji.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: człowieku, jesteś w trudnej sytuacji i nie zazdroszczę ci. Z mojej perspektywy działania, które powinieneś podjąć, są jasne, ale wiadomo - dochodzą emocje wobec członków rodziny, których ja nie czuję a ty tak. Nie wiem, jakie masz relacje ze swoimi rodzicami i siostrą, chociaż wnioskuję że nie było idealnie, skoro od razu rodzice się od ciebie odwrócili, a siostra wyjechała z roszczeniami.

Pomyśl o najważniejszym, czyli czego chciał twój dziadek. Dziadek chciał, żebyś mieszkanie dostał ty. Specjalnie zmienił testament - tego się nie robi przypadek. Dołączył nawet badania psychiatryczne, przewidując że reszta rodziny może próbować go w ten sposób podważyć. Mieszkanie jest twoje, "zapracowałeś" sobie na nie bliską więzią z dziadkiem, tak samo jak siostra "zapracowała" sobie na utratę swojej części, utrzymując z nim szkieletowy kontakt. Ulegając teraz naciskom rodziny, sprzeciwisz się woli swojego dziadka. Nie daj się. Sprzedawaj mieszkanie i niech nikt inny nie zobaczy z niego ani grosza. Rodzicom postaraj się sprawę przetłumaczyć na spokojnie, kulturalnie, tak jak przedstawiłeś sprawę tutaj, nam. Trzeba liczyć, że to zrozumieją. Chociaż moim zdaniem, oni już rozumieją, tylko im się nie podoba decyzja dziadka, więc rżną głupa ( ͡° ͜ʖ ͡°) Tak samo z siostrą:

ona twierdzi,
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: generalnie przykra sytuacja że jak potrzeba to rodzina ma w------e ale do majątku jest pierwsza. Należy Ci się jak psu buda - to jest testament, wola Twojego dziadka i albo się z tym pogodzą albo nie

gdyby to faktycznie wyglądało trochę inaczej... że dostałeś mimo że siostra zajmowała się na równi lub bardziej to nie miałbym sumienia żeby zachować całość dla siebie.
  • Odpowiedz
Proszę doradźcie coś bo jestem autentycznie załamany tą całą sytuacją


@AnonimoweMirkoWyznania: Mirku bądź Mirabelko napisz do mnie pw, przechodziłem przez bardzo podobną sytuację spadkową i mogę wyjaśnić jak to wygląda od strony prawa, bo coś czuję że jak siostra ogarnie temat może zrobić się srogi i ciężki dla ciebie bajzel, biorąc pod uwagę oskarżenia jakie ciebie spotykają. Obiecuje że odpiszę wieczorem.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: po pierwsze sam piszesz że dziadek chciał konkretnego scenariusza czyli podzielić majątek na Ciebie i Twoją siostrę. Jeżeli obecna sytuacja prawna (czyli powstał inny testament) powoduje że w całości decydujesz o majątku to jw sam opisałeś jak powinieneś podzielić - też pytanie czy tak faktycznie jest bo w Polsce zdaje sie testament nie działa w 100% i pierwsza linia czyli dzieci i tak powinny coś dostać.
  • Odpowiedz