Wpis z mikrobloga

Jestem na wypowiedzeniu. Szef zapytał mnie wczoraj, ile chciałabym podwyżki, żebym została. Przy czym nalegał cały czas, żebym się nie zwalniała i olaboga, czemu w ogóle to robię. Podałam mu kwotę (gdyby ktoś pytał: nie jest to kwota z kosmosu ani oderwana od rzeczywistości; większość z was pewnie by powiedziała, że to gówno nie pieniądz). A on mi na to "No wiesz, my chcemy dać ci pieniądze, ale musisz dać coś w zamian." (W domyśle: wziąć za to ekstra obowiązki.) Mówię mu, że chyba coś go boli, bo mi w tym momencie nie zależy na zostaniu tutaj, za to firmie chyba zależy skoro w ogóle doszło do tej rozmowy, w związku z czym to oni powinni mi coś dać a nie na odwrót. xD Co myślicie? Bo ja myślę, że jak zwykle lecą w #!$%@?.
#pracbaza
  • 160
@sillygiraffe: wziełabyś 200 zł podwyżki i byłabyś workiem do bicia, "bo wzięła, więc teraz niechaj kombinuje" i co by się nie zdupczyło, winna będzie jedna osoba. Pójdziesz gdzie indziej, dostaniesz 500-1000 więcej i będą się cieszyć, że jesteś.
@JudzinStouner: jeśli chcesz żeby firma wystrzeliła do góry to szukasz pasjonatów ludzi którzy będą chcieli dla ciebie pracować i osiągać coraz wyższe cele a nie pisać z rana na mikro że za godzinę będę to jeszcze 7 godzin , znowu pracuję na złodzieja itd . Wystarczy takim ludziom dobrze płacić , dodać benefity , ale to rzeczy które dla januszexow są nie do pomyślenia , dlatego sytuacja wygląda gdzieniegdzie jak wygląda