Wpis z mikrobloga

@olasty: ale żeby być wówczas rozstawionym, to trzeba było dobrze pojechać w poprzednim turnieju, a więc "coś za coś"... ( ͡° ͜ʖ ͡°)
i żeby się odpadło to też starczyło dwukrotnie przyjechać trzecim... xD
  • Odpowiedz
@olasty: Tak zwany eliminator ;). Piękne czasy to wtedy były i te Grand Prix w różnych zakątkach świata z wypełniony stadionami. Tak samo jak ten nawyk, że zwycięzca biegu robi rundkę z szachownicą, zawsze tak robiłem na rowerze wokół domu, a za flagę służył mi kawał szmaty ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz