Wpis z mikrobloga

@blueray: podczas ostatniego lotu zapytaliśmy kapitana czy pokazałby dzieciakom kokpit. Powiedział, że bez problemu, jak tylko wylądujemy i "przybijemy" do terminalu. Młody siedział w jego fotelu, zadawał pytania, nawet kręcił jakimś potencjometrem i wyglądał na szczęśliwego, ale jak tylko wyszliśmy powiedział, że wolałby posiedzieć w kabinie maszynisty