Wpis z mikrobloga

Po wielu doświadczeniach obwieszczam uroczyście, że #badoo #tinder i #sympatia z całą pewnością dla normalnych ludzi nie są.
Znaczy owszem, poznałam wielu niebieskich jako tako ogagniętych, ale że nie jestem superlaską, tylko przeciętniakiem, to jedyni, którzy chcieli się umówić to przeciętniacy i o ile to samo w sobie jest normalne, to liczyli tylko na segsy. Nawet się czasem przystojniak trafił, ale temat jak wyżej. Zaruchać i hajda w las.
Mam wrażenie, że wszyscy tam się logują w poszukiwaniu anioła, żeby miała to wszystko co ja, ale koniecznie #ladnapani i to nie żaden standard, tylko w rozmiarze według gustu.
Zrozumcie w końcu, ideałów nie ma.
Nie wspomnę o dziesiątkach zboków z selfie w profilu zrobionym z wysokości pały, jakby to miało zachęcić mnie do klękania.
To prawdziwy paradoks, nie ma tam prawie nikogo zainteresowanego w moim wieku lvl34, albo powyżej, ale z mentalnością lvl15, ewentualnie młodzi, co myślą że jak zbajerują straszą, to im pokaże co różowe w segasach lubią, żeby mogli się ćwiczyć i potem rówieśniczkom imponować.
Smutne to, że jak się nie chce dawać na pierwszym spotkaniu, to się traci na wartości w oczach mężczyzny. Choć jakby się dało, to stracić można wiele bardziej. Ot, logika.
#niebieskiepaski #rozowepaski
  • 151
@Marysienka84: Wkleję się tu, bo akurat uważam, że obarczanie Tindera za całe zło tego świata, jest trochę bez sensu. Statystycznie oczywiście znacznie częściej spotkasz tam facetów (i kobiety) nastawione głównie na seks, no bo jak poznajemy kogoś w realu, to bardzo rzadko od razu z intencją związkową (to ta słynna miłość od pierwszego wejrzenia), a portale randkowe jednak determinują celowość zawierania takich znajomości (#!$%@?ąc od tego, co piszą użytkownicy). A dalej
@edenmar: oczywiście miejsce nie determinuje ostatecznie tego jak się zakończy dana znajomość, jestem pewien, że nawet na zbiorniku poznały się jakieś pary które stworzyły długi i udany związek. Niemniej jednak to raczej rzadkość biorąc pod uwagę cel istnienia danego miejsca oraz gatunek ludzi tam trafiający, to jakby iść na koncert Zenka i zżymac się, że prawie nikt tam nie lubi metalu.
@Marysienka84: przede wszystkim, nie opieraj swojego jestestwa na związku z drugim człowiekiem. Twórz własną rzeczywistość, a drugi człowiek ma być wsparciem dla tej rzeczywistości, i odwrotnie. Jeżeli szukasz partnera z perspektywy podświadomego braku, to będziesz przyciągała nic innego jak brak. Ewentualnie z desperacji zgodzisz się na byle co.
@xetrov: No a ja mam właśnie wrażenie, że takich trafiających tam z całkiem poważną intencją może być zaskakująco dużo, tylko że oni też szybko ulegają pokusie sprawdzania wszystkich dostępnych opcji. Trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby poznać kogoś w ten sposób i skupić się na cierpliwym budowaniu relacji z tą osobą, odrzucając myśl, że może tam wśród tych 100 par jest ktoś lepszy.
34 lata i jesteś sama to nie oczekuj od faceta że będzie Cię traktował jak coś ponad worek na sperme


@Notabene: @Marysienka84: ale to co najważniejsze. Nie słuchaj rad ludzi na tym portalu. Nie wiem na ile znasz to środowisko ale tutaj jest sporo sfrustrowanych piwniczaków których wypowiedzi są w mniejszym lub większym stopniu podszyte ich frustracją.
@Marysienka84: Mirabelko, nie łam się, wydaje mi się, że na tych portalach to trzeba mieć po prostu dużo szczęścia i trafić w odpowiednim czasie na odpowiednią osobę. Fakt faktem, że mi też zdarzały się różne propozycje i jest dużo osób którym chodzi tylko o seks, ale tych normalnych też jest trochę, były i miłe spotkania, na których po prostu coś nie pykło. A było i takie, na którym pykło, i niedługo
@edenmar: nawet jeśli to raczej szybko się to zmienia, sama mechanika skłania do szukania krótkoterminowych relacji niż inwestowania nie wiadomo ile czasu i wysiłku jakby to miała być partnerka/partner na całe życie.
@damianooo5: Rozumiem, że zróżnicowanie jest spore i frustraci się znajdą. Niemniej wykop to też szersze grono bezpośrednich ludzi (teoretycznie anonimowych), dobrze więc poznać różne perspektywy. Liczyłam się z tym. Tak jakby