Problem braku prądu w laptopie i telefonie udało mi się już rozwiązać, bo dogadałem się z babą w wiejskim spożywczaku (20 minut jazdy rowerem-składakiem po dziadku), że mogę się u niej podładowywać za 5 złotych za dzień i zobowiązanie do nierzucanie butli pod sklepem. Nadal pozostawał jednak problem braku światła, więc dzisiaj rano po raz kolejny udałem się na Orlen (30 minut jazdy rowerem-składakiem po dziadku) w celu dokupienia zniczy cmentarno-oświetleniowych.
Zajechałem na Orlen, biorę 10 zniczy, czipsy, jakiś czteropaczek, to wszystko do plecaka i wsiadam na rower. W tym momencie pod stację podjeżdża lodówą Straż Gminna, która jest tutaj odpowiednikiem Straży Miejskiej, tylko siłą rzeczy się inaczej nazywa, bo jestem w gminie, a nie w mieście. Zatrzymują się tuż koło mnie i opuszczają okno
DZIEŃ
#zwiazki #kiciochpyta #pytanie #rozowypasek
Niekoniecznie... ( ͡º ͜ʖ͡º)
Moja ex ex ex ex do dzisiaj pewnie wierzy że byłem nie wiadomo jakim ruchaczem w wieku 18 lat ( ͡º ͜ʖ͡º)