Wpis z mikrobloga

Morał z tej historii jest taki – zanim zaczniesz odkrywać koło na nowo (lub wyważać otwarte drzwi, jeśli wolisz to powiedzenie) upewnij się, czy rozwiązanie Twojego problemu nie zostało już ładnie opakowane w bibliotekę/moduł/pakiet i udostępnione publicznie.


@CichySzelestOka: Te słowa brzmią zabawnie w wykonaniu kogoś, kto nigdy nie napisał nic samego, tylko leci na gotowcach, bo co on koło będzie na nowo wynajdywał...
  • Odpowiedz
Poza tym to że znasz jakiś framework albo bilbiotekę nie oznacza, a przynajmniej nie powinno oznaczać, że nie masz wiedzy albo umiejętności, żeby odpowiednio sobie radzić w czystym JS albo TS.


@devfoundry: Bardzo często oznacza, w szczególności w przypadku współczesnych pseudodeveloperów stanowiących zdecydowaną większość osób rozwijających oprogramowanie, którzy jadą na bibliotekach całe życie, a jak przychodzi do napisania czegoś samemu, to wielkie oczy. O rozumieniu, jak co działa, w ogóle
  • Odpowiedz
@epi: Moim zdaniem z bibliotekami nie ma co przesadzać. Satysfakcja z napisania czegoś swojego, najlepiej oryginalnego, jest nieporównywalnie większa niż skorzystanie jak małpka z kolejnej biblioteczki, której co gorsza używają wszyscy. Framework to inna szkoła jazdy, bo framework z założenia ma być konkretnym, dużym narzędziem, którego napisanie samodzielnie może być niezwykle trudne i czasochłonne, dlatego z (dobrze napisanych; obecnie takowym jest Angular) frameworków powinno się korzystać jak najwięcej.
  • Odpowiedz