Wpis z mikrobloga

Z racji gorącego od długiego czasu tematu na mirko dotyczącego homoseksualizmu pozwolę sobie zacytować notkę Prof. Vetulaniego - neurobiologa i psychofarmakologa zmarłego w kwietniu 2017r. Zachęcam do dyskusji i jako biolog, entuzjasta spraw kontrowersyjnych postaram się udzielić odpowiedzi na wszelkie pytania.

"Chociaż ostatecznie o wyborze partnera seksualnego decyduje samica, to co potem się dzieje zależy od samca, samiec bowiem może albo pozostać przy partnerce, albo ja porzucić. Ssaki są w większości zwierzętami poligamicznymi i promiskuitycznymi, tworząc bądź związki jednego samca z wieloma samicami, bądź często zmieniając partnerkę. Człowiek jest gatunkiem - jak uważa to Desmond Morris - gatunkiem wtórnie monogamicznym. Konieczność wspólnych akcji samców, zwłaszcza w czasie polowań, zmusza do zaprzestania rywalizacji o pozostawione w jaskini samice, a zapewnia to monogamia, system, w którym partnerka związana w parę z innym samcem traci atrakcyjność dla pozostałych.

Monogamie zachowuje zaledwie około 5% gatunku ssaków, a jej podłoże neurobiologiczne wyjaśniły badania na dwóch pokrewnych gatunkach gryzoni: społecznym i monogamicznym nornikiem preriowym Microtus orchogaster i samotnie żyjącym poligamicznym nornikiem łąkowym M. pennsylvanicus.

W zachowaniach seksualnych gryzoni ważną rolę odgrywają liczne neurotransmitery, w szczególności dopamina oraz wazopresyna w brzusznych strukturach przodomózgowia. Neurotransmitery te mają odpowiednie receptory, a siła przekazywania informacji w tych obwodach zależy w dużej mierze od gęstości receptorów. Otóż okazało się, że oba gatunki maja zbliżona gęstość receptorów dopaminowych typu D2, natomiast ekspresja receptora wazopresynowego 1a (V1aR) jest znacznie wyższa w części mózgu zwanej brzuszną gałką bladą (ventral pallidum) u monogamicznego nornika preriowego niż u promiskuitycznego nornika łąkowego. Podobne różnice obserwowano też u innych gatunków norników: monogamiczny nornik sosnowy 3.5% M. pinetorum posiadał więcej receptorów wazopresynowych w tym obszarze niż promiskuityczny nornik górski M. montanus. Wydaje się, że ta rola receptorów wazopresynowych nie ogranicza się do gryzoni” większe gęstości receptorów V1aR stwierdza się w brzusznym przodomózgowiu monogamicznych marmosetów niż innych promiskuitycznych naczelnych. Farmakologicznym dowodem na rolę receptora V1aR jest fakt, ze podanie jego antagonistów znosi tworzenie się par.

Czy jednak w tworzeniu się przywiązania partnerów nie odgrywa jakiejś roli receptor dopaminowy? Okazało się, że mimo tego, że receptor D2 występuje w podobny sposób u obu gatunków, jest on konieczny do tworzenia pary. Jeżeli bowiem zostanie on zablokowany farmakologicznie, monogamiczne norniki preriowe, ani nakłonione do monogamii transferem genu V1aR norniki łąkowe nie tworzą par. Wydaje się więc, ze chociaż neuroprzekaźnictwo dopaminowe nie jest warunkiem wystarczającym do tworzenia par, jest ono warunkiem koniecznym.

Zachowania homoseksualne wśród ludzi uchodzą obecnie w wielu kulturach za nienaturalne, a często są lub były surowo karane, chociaż występują z pewnością częściej, niż to się przyznaje. Badania nad biologiczna odmiennością mózgu mężczyzn o orientacji homo- i heteroseksualnej nabrały rozgłosu 15 lat temu, kiedy w 1991 r. na łamach Science Simon LeVay opublikował swoje wyniki wskazujące na istnienie różnic w podwzgórzu mężczyzn normalnych i gejów. Przednie podwzgórze reguluje typowo męskie cechy zachowania seksualnego. Znajdują się tam cztery jądra interstycjalne, z których jedno wykazuje wyraźny dymorfizm płciowy i określane jest jako jądro zróżnicowane płciowo (sexually dimorphic nucleus, SDN). Jego badania prowadzone na mózgach zmarłych kobiet, mężczyzn uważanych za heteroseksualistów, oraz homoseksualistów potwierdziły że SDN jest ponad dwukrotnie większe u mężczyzn heteroseksualnych niż u kobiet, ale również prawie dwukrotnie większe niż u homoseksualistów. Wydaje się, że wielkość SDN jest związana nie tyle z płcią, ile orientacją płciową.

Istnienie ewidentnych różnic w anatomii podwzgórza pomiędzy homo- a heteroseksualistami wraz z dowodami populacyjnymi sugeruje genetyczna składową homoseksualizmu u człowieka. Ostatnio poparcie tej tezie dostarczyły badania grupy Charlesa Roselli’ego prowadzone na owcach, potwierdzające stare wyniki LeVaya.

Barany, o czym dobrze wiedzą hodowcy owiec, wykazują zróżnicowane i ciekawe zachowania seksualne, dzięki czemu są interesującym modelem badań zjawisk biologicznych leżących u podstaw preferencji seksualnych. Większość z nich jest aktywnych seksualnie z samicami i klasyfikowane jako nastawione na owce. Jednakże około 8% samców wykazują seksualną preferencje do samców. Ta preferencja nie zależy od pozycji w hierarchii w stadzie (u małp, a także u ludzi np. w więzieniach agresywne zachowania seksualne w stosunku do współwięźniów ma podkreślić dominującą pozycję w grupie). Nie udało się też wykryć żadnego wczesnego czynnika społecznego przewidującego orientacje seksualna u baranów. Samce zorientowane na samce nie wykazują żeńskich cech zachowania, ale kopulują w sposób typowy z innymi samcami. Nie stwierdzono też wpływów hormonalnych: kastracja zmniejsza częstość krycia zarówno baranów preferujących owce, jak i barany, ale nie zmienia preferencji.

Predyspozycje biologiczne leżą zapewne u podstaw różnych innych zachowań seksualnych nie zmierzających do reprodukcji, a więc z punktu widzenia biologii nieefektywnych, dawniej nazywanych zboczonymi jako nie zmierzającymi do celu. Takie predyspozycje leżą też u podstaw innych zachowań aspołecznych, jak uzależnień lekowych, seryjnych zabójstw itp. Nie znaczy to jednak, że działania aspołeczne można istnieniem tych predyspozycji usprawiedliwiać. Człowiek nie jest niewolnikiem własnych genów, ale może świadomym wysiłkiem ich wpływy wzmacniać lub anulować. Radykalne zmniejszenie nałogu palenia pod wpływem silnej presji kulturowej jest tego zachęcającym przykładem."

#psychologia #homoseksualizm #homofobia #feminizm #biologia #przyroda #gender #lgbt #liganauki #gruparatowaniapoziomu